Inwestor Wojtek: Split akcji Dino, czyli wszystko co warto wiedzieć

Nie 500, ale około 50 zł będą kosztować na sesji w czwartek, 31 lipca, akcje Dino Polska. Nie, nie będzie to promocja -90 proc., ani skutek odcięcia prawa do dywidendy (Dino ich nie płaci), ale konsekwencja dokonania podziału akcji - tzw. splitu.

Formalnie decyzję o podziale akcji podjęli akcjonariusze na walnym zgromadzeniu. Nowa wartość nominalna to 0,01 zł (dotychczasowa 0,10 zł), a liczba akcji wzrosła z 98,04 mln do 980,4 mln sztuk.

Jeśli jesteście akcjonariuszami Dino, to na waszych rachunkach pojawi się dziesięć akcji zamiast dotychczasowej jednej (split 1:10). Wartość tej pozycji będzie jednak taka sama - dotychczas było to 500 zł (500 zł x 1 akcja), teraz też będzie 500 zł (50 zł x 10 akcji).

Po co to wszystko

Jeśli zastanawiacie się jaki jest cel takiego zabiegu, to przedstawiciel każdej ze spółek, która dokonuje splitu będzie was przekonywał, że doprowadzi to do większej płynności obrotu akcjami. Przy przeciętnej wartości portfela polskiego inwestora indywidualnego wynoszącej 50 tys. zł (ja też od tylu zaczynałem) kupno jednej czy dwóch akcji LPP, kosztujących obecnie prawie 17 tys. zł za sztukę oznacza, że z miejsca byłaby to największa pozycja. Naturalne jest więc, że wielu drobnych graczy stroni od tego typu "drogich" akcji. W przypadku Dino cena 500 zł nie jest może jakąś psychologicznie wysoką barierą do przeprowadzania transakcji, ale włodarze spółki doszli do wniosku, że lepiej, aby cena była liczbą dwucyfrową. Pamiętam, że dekadę temu mniej więcej przy podobnej cenie splitu dokonało PZU. Nie jest to więc nic nadzwyczajnego.

Czytałem, że po splicie akcje ogniskują uwagę rynku, co staje się źródłem wzmożonego popytu i zwiększonych obrotów. Generują je zapewne tacy drobni inwestorzy, jak ja, którzy ulegają złudzeniu dostępności akcji. W fundamentach spółki nic się jednak nie zmienia, a warto także pamiętać, że podział akcji dokonywany jest zwykle po silnych zwyżkach, które mocno podbijają kurs giełdowy. Nie oznacza to oczywiscie, że akcje nie będą dalej drożały, ale sam split ma tu raczej trzeciorzędne znaczenie.

Następni w kolejce

W ubiegłym roku split przeprowadziła Nvidia, amerykański gigant technologiczny. W drugim kwartale, kiedy została przeprowadzona ta operacja, na podobny krok zdecydowała się setka innych firm z Wall Street. To potwierdzenie hossy (nikt raczej nie robi splitów, kiedy akcje tanieją), ale jak widać po poziomie indeksów giełdowych, które są wyżej niż rok temu, nie był to sygnał przegrzania koniunktury.

Na warszawskiej giełdzie fale splitów przychodzą i odchodzą. Dokonane lub planowane w tym roku można policzyć na palach jednej ręki. Akcjonariusze Compu na walnym 30 czerwca przyjęli uchwałę, zgodnie z którą podział akcji ma nastąpić w stosunku 1:5, a ich wartość nominalna obniży się z 2,5 zł do 0,5 zł (kurs rynkowy spółki wynosi obecnie około 260 zł). W stosunku 1:10 akcje zamierza podzielić Neptis, notowany na NewConnecet twórca aplikacji Yanosik. Cena wynosi obecnie około 130 zł.

Split akcji nie niesie konsekwencji podatkowych, a podstawą do wyliczenia dochodu po sprzedaży akcji jest cena zakupu skorygowana o zmianę wartości nominalnej.

Możliwa jest także odwrotna do splitu operacja scalenia, która niesie ze sobą wzrost wartości nominalnej akcji, przy jednoczesnym zmniejszeniu ich liczby.