Inwestorzy z ekonomicznych stref proszą o zmiany

MAG
opublikowano: 2009-05-13 00:00

Jeśli chcemy, by firmy znów zaczęły pukać do stref, musimy zmienić prawo. Prawo, które niedawno zmienialiśmy...

Jeśli chcemy, by firmy znów zaczęły pukać do stref, musimy zmienić prawo. Prawo, które niedawno zmienialiśmy...

Eksperci firmy Deloitte zapytali 450 z blisko tysiąca firm działających w specjalnych strefach ekonomicznych (SSE) o ich największe bolączki. Okazuje się, że najważniejsze z nich to brak możliwości zmiany warunków zdefiniowanych w zezwoleniu, zbyt krótki czas działalności stref, ostre kryteria włączania terenów prywatnych oraz przepisy podatkowe.

Twarde kryteria

Wprawdzie ostatnio doszło do zmian w prawie, ale są one niewystarczające.

— Nowelizacja przepisów z 2008 r. wprowadziła możliwość obniżenia deklarowanego zatrudnienia maksymalnie o 20 proc., ale tylko w przypadku firm, które weszły do stref po 4 sierpnia 2008 r. Wydłużenie istnienia SSE do 2020 r. dotyczy tylko zezwoleń wydanych po 30 grudnia 2008 r. Obie zmiany dotyczą może 5 proc. firm obecnych w strefach —mówi Tomasz Konik z De- loitte.

Z kolei kryteria rozszerzenia obszaru SSE o grunty prywatne przygotowywano w czasach prosperity i zupełnie nie przystają do obecnych warunków. W tym momencie niemal 77 proc. ankietowanych firm uważa, że kryteria są nie do zaakceptowania. Nowe, łagodniejsze o połowę, są już od dawna gotowe, ale rozporządzenia wciąż nie przyjął rząd.

Dlatego eksperci mają złe wieści o strefach, w których firmy do końca ubiegłego roku zainwestowały 56,7 mld zł i stworzyły 156 tys. miejsc pracy.

— Wprowadzone w 2008 r. rozwiązania nie spowodowały zatrzymania spadku inwestycji w strefach. W pierwszym kwartale liczba wydanych zezwoleń spadła o połowę, a deklarowana wartość inwestycji zmniejszyła się sześciokrotnie! Bardzo potrzebne są zmiany przepisów strefowych i podatkowych —podkreśla Tomasz Konik.

Niejasne prawo

Z ankiety wynika, że w najgorszym wypadku nawet co trzeci inwestor w strefie może stracić zezwolenie. Co piąta firma jest zdecydowana zmienić warunki w nim zapisane (w tym 70 proc. chce obniżyć zadeklarowany poziom zatrudnienia, a 23 proc. — poziom nakładów inwestycyjnych). Dodatkowo aż 96 proc. ankietowanych uważa, że firmy działające w strefie powinny mieć możliwość rozliczania strat, co Ministerstwo Gospodarki rozważa w przygotowywanej nowelizacji ustawy o SSE. Większość przedsiębiorców ma kłopot z oceną, jaka część działalności podlega zwolnieniom podatkowym.

— Konieczne jest ujednolicenie przepisów prawa podatkowego, które dziś wywołuje mnóstwo niejasności — podkreśla Marek Sienkiewicz z Deloitte.

O ile wcześniej wymienione problemy mogą zostać rozwiązane w najbliższym czasie, to nad zmianami podatkowymi nikt obecnie nie pracuje.