Polska Agencja Inwestycji i Handlu (PAIH) w tym roku wsparła inwestycje o wartości ponad 3,1 mld EUR.
- To aż trzy razy więcej niż w tamtym roku, kiedy zamknęliśmy projekty za 1 mld EUR. Wcześniej najlepszy wynik udało nam się wypracować w 2014 r., kiedy wartość projektów przekroczyła 2 mld EUR – mówi Paweł Pudłowski, wiceprezes PAIH.
Największe inwestycje z USA
Tegoroczny wynik pod względem wartości zdominowały Stany Zjednoczone. Z tego kraju trafiły do nas projekty warte w sumie 1,6 mld EUR. Polskie firmy zainwestowały 948 mln EUR, a austriackie 163 mln EUR.
42 realizowane w tym roku projekty mają się przyczynić do powstania ponad 4 tys. miejsc pracy. Większość, bo aż 28, to inwestycje produkcyjne o deklarowanej wartości ok. 2,82 mld EUR i zatrudnieniu 1,9 tys. osób. Przedsięwzięć o charakterze usługowym było 14, ich deklarowana wartość to prawie 303 mln EUR a zatrudnienie 2,1 tys. osób.
– Z jednej strony widzimy duże zainteresowanie inwestorów z branży przemysłowej, zwłaszcza elektromobilności, chemii i zaawansowanych technologii. Z drugiej strony rośnie znaczenie sektora usług biznesowych. Polska staje się naturalnym centrum operacyjnym dla firm obsługujących rynek europejski – mówi Arkadiusz Tarnowski, wicedyrektor departamentu wsparcia inwestycji w PAIH.
W samym trzecim kwartale tego roku PAIH zakończył 21 projektów o wartości 735 mln EUR. Dzięki nim powstanie 1,5 tys. nowych miejsc pracy. Najwięcej zainwestowały polskie firmy - w sumie 268 mln EUR, z Austrii napłynęło 163 mln EUR, a na trzecim miejscu znalazły się Włochy z 96 mln EUR.
Walka o półprzewodniki
Wiceprezes PAIH podkreśla, że dla Polski szczególnie ważne jest przesunięcie inwestycji na sektory bardziej zaawansowane technologicznie.
- Walczymy szczególnie o to, żeby przyciągnąć inwestorów z branży elektronicznej oraz dostawców półprzewodników – mówi Paweł Pudłowski.
Max Dropinski, starszy menedżer ds. Europy Środkowo-Wschodniej w SEMI Europe, podczas Forum Biznesu zorganizowanego przez PAIH zwracał uwagę, że dzięki inwestycji Intela, z której półprzewodnikowy gigant ostatecznie się wycofał, Polska mogła mocniej zaistnieć w tej hermetycznej branży.
- Rozmawiamy o kilku inwestycjach tego typu. Jedną zrealizuje tajwański inwestor, kilka kolejnych mamy w przygotowaniu. A trzeba pamiętać, że w tym sektorze nie chodzi tylko o jednego inwestora. Każdy z nich przyciąga ze sobą kilkudziesięciu dostawców – mówił Max Dropinski.
Brama do Europy, przyczółek do odbudowy Ukrainy
Eksperci PAIH zwracają uwagę, że duzi, zagraniczni inwestorzy, coraz częściej spoglądają na Polskę, ponieważ widzą nasz kraj jako bramę do Europy oraz przyczółek do odbudowy Ukrainy.
- Jesteśmy postrzegani jako miejsce, w którym można ulokować biznes efektywnie kosztowo. Nadal w porównaniu z takimi krajami jak Niemcy, Francja czy Włochy jesteśmy tańsi. Docenia się także lojalność, inteligencję i zaangażowanie naszych pracowników. Z drugiej strony jest bardzo duże zainteresowanie inwestorów, szczególnie z Azji, przygotowujących się do odbudowy Ukrainy, którzy próbują stworzyć u nas przyczółek dla takich działań – tłumaczy Paweł Pudłowski.
Projekty związane z odbudową Ukrainy będą realizować przede wszystkim firmy japońskie i koreańskie. Dużo zaczyna się dziać także, jeśli chodzi o Australię i Nową Zelandię.
- Nasze przyszłe projekty na pewno zostaną wzbogacone o inwestorów z tych krajów, którzy są zachwyceni wzrostem gospodarczym Polski i spoglądają też z zainteresowaniem na Ukrainę – mówi Paweł Pudłowski.
Działalność nad Wisłę coraz częściej przenoszą też inwestorzy działający dotychczas w Niemczech, ze względu na trudną sytuację w tym kraju.
Obecnie PAIH pilotuje łącznie 136 projektów inwestycyjnych, w ramach których planowane nakłady inwestycyjne sięgają 11 mld euro. Jeśli dojdzie do ich realizacji powstanie 26,1 tys. miejsc pracy. Za największą część z nich, jedną czwartą, odpowiadają polskie firmy, które prowadzą w sumie 34 projekty. Amerykańskie odpowiadają za 25. Dalej są Chiny z 13 projektami i Niemcy z siedmioma inwestycjami w Polsce.