Zbliża się Black Friday, czyli coroczne święto zakupów, które obchodzone jest w czwarty piątek listopada. Konsumenci przyzwyczaili się do tego, że tego dnia mogą w większości sklepów nabyć produkty taniej lub skorzystać z usług w lepszych cenach. Firmy, które planują udział w wydarzeniu, powinny pomyśleć o przygotowaniu właściwej oferty.
Wybór promocji i sposobu dotarcia do potencjalnych klientów to niejedyne zmartwienia sprzedających. Od początku roku muszą oni stosować się do postanowień dyrektywy Omnibus, które mają zapewnić ochronę konsumentom i ograniczyć nieuczciwe praktyki m.in. e-sklepów. Na co warto zwrócić uwagę w tym aspekcie?
Oznaczanie ma znaczenie
Prawo narzuca na sprzedających obowiązek transparentności cenowej. Warto o tym pamiętać podczas prezentacji promocyjnych ofert podczas czarnego piątku. Firmy muszą informować o najniższej cenie produktu, jaka obowiązywała w ostatnich 30 dniach przed wprowadzeniem obniżki. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) zwrócił uwagę, że sprzedający popełniają w tym zakresie błędy, dlatego na swojej stronie internetowej udostępnił wyjaśnienia dotyczące sposobu prezentacji obniżek.
– Niewątpliwie nadchodzące wyprzedaże podczas Black Friday będą najlepszym testem skuteczności wdrożenia dyrektywy Omnibus przez polskie sklepy. Niektórzy sprzedawcy przewidzą potencjalne skutki sztucznie pompowanych obniżek i wykorzystają odpowiednio okno 30 dni, aby na czas trwania promocji podczas czarnego piątku faktycznie przedstawić korzystniejszą cenę. Może to oznaczać, że promocje na produkty przecenione w październiku będą po prostu niższej wartości lub skończą się na tyle wcześnie, aby zachować najlepsze okazje na Black Friday – zwraca uwagę Maja Wiśniewska, dyrektor marketingu w firmie SMSAPI.
Sprzedający powinni jednak wiedzieć, że nie mogą sztucznie podnosić cen przed nadchodzącymi promocjami. Takie działania są nielegalne, a UOKiK kontroluje akcje rabatowe również w e-sklepach i może je ukarać.
Wciąż jest ryzyko
Czy prawo w wystarczający sposób chroni konsumentów? Nie w każdym przypadku – podkreślają eksperci.
– Zwłaszcza w przypadku małych firm przeciętny konsument prawie nie ma możliwości skontrolowania, czy ceny faktycznie zmalały czy wzrosły w ramach Black Friday. A nawet jeśli wykryje manipulację - czy gdziekolwiek ją zgłosi? Większe firmy, szczególnie z branży RTV i AGD, są w jakiś sposób kontrolowane przez serwisy, które prowadzą monitoring cen. Co roku obserwuję obsmarowywanie większych firm za sztuczne obniżki np. na serwisach internetowych Wykop i Reddit - mówi Katarzyna Kopańska, specjalista ds e-commerce z fundacji Dobra Fabryka.
Weź udział w konferencji “Customer Experience Transformation”, 12-13 grudnia 2023, Warszawa >>
Dyrektywa Omnibus ma luki, a jej postanowienia można obejść, co niektórzy sprzedający mogą wykorzystać podczas nadchodzącego święta zakupów.
– Konsumenci będą mieli fałszywe poczucie, że są chronieni, podczas gdy firmy, szczególnie producenci, mogą np. stworzyć duplikaty produktów w systemie, z nieco zmienioną nazwą i opisem, żeby ominąć wtyczki automatycznie pokazujące poprzednie ceny. Granica między innym produktem a kolejnym wariantem tego samego jest bardzo płynna – zwraca uwagę Katarzyna Kopańska.
O czym jeszcze muszą pamiętać sprzedający? Przede wszystkim o ochronie danych osobowych swoich klientów. Zasady gromadzenia i przetwarzania informacji o nich są uregulowane w przepisach.