„Błyskotliwa kariera menedżerska lekarza z Polanicy nie musiała się tak skończyć” — pisał po aresztowaniu Jamrożego jeden z ubezpieczeniowych portali. Ale po ponad dwóch latach spędzonych w areszcie były prezes PZU bez rozgłosu powraca do biznesu. Fakt — nie w roli menedżera, ale inwestora, który już raz udowodnił, że potrafi osiągnąć ponadprzeciętne stopy zwrotu.
— Nie jestem człowiekiem, który usiadł i nic nie będzie już robił. Mam w głowie kilka idei, ale w obecnych czasach, gdy zapowiada się okres dłuższej dekoniunktury, nie ze wszystkim warto ruszać. Z drugiej strony taki czas to dobry moment do kupowania, więc rozglądam się uważnie — zapowiada Władysław Jamroży.
Więcej o planach Jamrożego we wtorkowym "Pulsie Biznesu".