Jan Kulczyk oświadczył przed sejmową komisją śledczą ds. PKN Orlen, że pozbawienie go prawa do pełnomocnika traktuje jako formę bezprawnego nacisku na niego.
"Profesor Jan Widacki jest uprawniony do reprezentowania mnie jako pełnomocnik, jest pełnoprawnym adwokatem, ma pełne prawo do występowania przed sądem, w tym przed komisją. Wyłączenie mojego pełnomocnika pozbawione jest jakichkolwiek podstaw prawnych, jest zatem bezprawne" - podkreślił Kulczyk.
Dodał, że wyłączając Widackiego, komisja naruszyła jego prawa zagwarantowane konstytucją i ustawą.
"Traktuję to jako formę bezprawnego nacisku na mnie i w tej sytuacji uważam, że składanie przeze mnie zeznań - do których jestem gotów od godz. 9 - jest w tych warunkach niemożliwe. W związku z czym odmawiam składania zeznań" - oświadczył Kulczyk.
Wyraził nadzieję, iż "ocena bezprawnego działania komisji, która pozbawiła go korzystania z pełnomocnika będzie przedmiotem rozstrzygnięć niezawisłego sądu".
W obradach komisji nastąpiła przerwa. Eksperci komisji mają ocenić, czy Kulczyk miał prawo odmówić składania zeznań.