JASNOWIDZ: UNIVERSAL MUSI WYMIENIĆ KREW
Notowała Aneta Królak
Komentarz redakcyjny: Michał Kobosko, AA, AB, JS
Według Aidy Kosojan, rok 1999 przyniesie wiele zmian, szczególnie w bankowości. Tu możliwe są bardziej lub mniej oczekiwane przesunięcia. Można też spodziewać się nowości w samym systemie bankowym. Żadnej z wybranych przez nas spółek giełdowych nie grozi krach, trzęsienia ziemi może natomiast spodziewać się Universal. Pani prezes Pekao zaś powinna dobrze okopać swój fotel, bo ktoś ma na niego ewidentną chrapkę.
AIDA KOSOJAN Pochodzi z Gruzji. Studiowała ekonomię w kijowskim Instytucie Gospodarstwa Narodowego. Tam właśnie zaczęła wykorzystywać w praktyce swoje niecodzienne umiejętności. Posiada dar jasnowidzenia, odkrywania przeszłości i przepowiadania przyszłości. Odczytuje ludzkie losy z oczu lub ze zdjęć. Potrafi również wykrywać choroby i wskazywać niedomagające organy. Predyspozycje te odziedziczyła po babci, która jest znanym w świecie jasnowidzem. Od roku 1991 przebywa w Polsce. Szybko dołączyła tu do grona najbardziej liczących się specjalistów w dziedzinie przepowiadania przyszłości. Często współpracuje z mediami. Jako stały gość występuje w programie Edyty Wojtczak „Pod dobrą gwiazdą” (TVN). Rozmawia w nim ze znanymi ludźmi ze świata kultury. Przepowiada też przyszłość w czasopismach: „Polityka”, „Cosmopolitan”, „Wróżka”. Udziela również rad znanym osobistościom świata polityki i biznesu.
Universal: szalony kardiogram
Nasza rozmówczyni widzi i mówi więcej, niż my moglibyśmy dzisiaj dostrzec. Universal, który wielu kojarzy się raczej z polityką niż gospodarką, ma za sobą paskudny rok. Strategia budowy mocarstwowego holdingu, przy zaniedbaniu kontroli kosztów, doprowadziła firmę na skraj bankructwa. W efekcie kilka tygodni temu życie spółki przedłużyli jej wierzyciele, którzy zgodzili się zrezygnować z części należnych im pieniędzy.
Kilka lat temu na raczkującej giełdzie Universal obwołano szumnie „cesarzem spekulacji”, a to z racji gwałtownych i nie uzasadnionych zmian kursu akcji. Dziś z dawnego cesarza uszło niemal całe powietrze. Inwestorzy zachodni z założenia nie tykają akcji Universalu, a i krajowi gracze mają dość nieprzyjemnych niespodzianek.
Universal nadal można uratować, ale trzeba w nim niemal wszystko przewrócić do góry nogami. Dariusz Przywieczerski powinien być zadowolony, że w szklanej kuli widać nowych udziałowców. Ci pozwolą zapewne prezesowi odejść na zasłużony odpoczynek.
KGHM: okiełznać konia
Patrząc na historię spółki, od czasu jej upublicznienia inwestorzy zadają sobie pytanie, kto tak naprawdę nią rządzi. Czy jest to zarząd i rada nadzorcza, czy też może raczej związki zawodowe. Kondycję KGHM kształtują dziś dwa czynniki: cena miedzi na światowych rynkach i program redukcji kosztów. Na cenę metalu grupa kapitałowa ma ograniczony wpływ. A redukowanie kosztów musi być bolesne także dla załogi.
Nic dziwnego, że firma szuka innych sposobów zarobkowania. Niedawno spółka przyznała, że chętnie powiększyłaby stan posiadania w telefonii komórkowej Plus GSM, coraz częściej słychać też o pozytywnych efektach wydobycia kobaltu w Afryce, szansach w Indiach, Chinach itd. Pojawił się wreszcie wątek wydobywania węgla brunatnego w kraju.
KGHM jest nadal bardzo rozbrykanym koniem. Niewątpliwie wprowadzenie do firmy inwestora finansowego (Skarb Państwa ma ochotę zmniejszyć swój stan posiadania w KGHM) pomogłoby ściągnąć mu wodze.
TP SA: bilard z asem
Analitycy jeszcze długo będą dyskutować, czy tegoroczna sprzedaż małego pakietu akcji firmy w ofercie publicznej była sukcesem, czy pewnym rozczarowaniem. Z jednej strony, akcje sprzedały się na świecie nie najgorzej, i to w sytuacji, gdy takie rynki wschodzące jak Polska na długo „wyszły z mody”. Z drugiej — kupowano je nie tyle z powodu atrakcyjności firmy, ile raczej z racji jej (i tym samym Polski) zacofania w rozwoju telefonii stacjonarnej.
TP SA przez lata będzie budować pozycję i prestiż telekomu z prawdziwego zdarzenia. Inwestor strategiczny (wróżka wyraźnie wskazuje na Deutsche Telekom) niewątpliwie przyspieszy ten proces, ale już teraz widać, że firma idzie we właściwym kierunku. Jej strategię „kupili” na początku grudnia inwestorzy z USA i Europy, którzy wykupili obligacje za miliard dolarów.
Jednym z asów TP SA jest niewątpliwie Centertel, który w przyszłym roku zapewne otrzyma licencję na telefonię komórkową w systemie GSM.
Budimex: ekspansja terytorialna
Wiele zmian można było w tym roku przewidzieć, ale chyba nie tę w Budimeksie. Grzegorz Tuderek, człowiek-instytucja o wieloletnich kontaktach w biznesie (także showbiznesie) i polityce (chwilowy poseł SLD tej kadencji) musiał odejść ze stanowiska w wyniku konfliktu z akcjonariuszami.
Nie wiadomo, co tak naprawdę poróżniło prezesa Tuderka i Stanisława Pacuka z kontrolującego Budimex Kredyt Banku PBI. Analitycy wskazują na chyba jednak niezbyt przemyślany zakup Dromexu, jednej z flagowych firm PRL, którą drogi budowane z Libii i Iraku zawiodły na manowce wielomilionowych, nieściągalnych należności. A Budimex, świeżo upieczony nabywca Dromexu, podtopił się wraz z nim.
Zdaniem wróżki, Marek Michałowski, nowy prezes Budimexu, nie ma przed sobą burzliwego okresu. Może to oznaczać, że z fuzji z Exbudem nic nie wyjdzie. Z drugiej strony niepokoi dość bliski szczyt możliwości Budimexu.