Nie sprawdziły się optymistyczne prognozy. Inflacja (CPI) w październiku wyniosła 4,0 proc., podczas gdy większość ankietowanych przez „Puls Biznesu” analityków spodziewała się jej spadku poniżej tej wartości. Rację miało MF, Janusz Krzyżewski z RPP oraz analitycy PBK.
Wskaźnik CPI spadł do najniższego poziomu od czasów przełomu. Do tej pory najniższą inflację zanotowano we wrześniu — 4,3 proc.
W październiku ceny towarów i usług konsumpcyjnych w październiku wzrosły o 0,4 proc. w stosunku do września, a w porównaniu z październikiem 2000 roku wzrosły o 4,0 proc. — podał Główny Urzą? Statystyczny. Z najważniejszych składników koszyka cenowego spadły jedynie ceny nośników energii, paliw oraz związane z tym ceny transportu. Pozostałe wzrosły o 0,4-0,6 proc. w stosunku do września.
Analitycy oczekiwali spadku wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych poniżej 4 proc., jednak o takim jego poziomie zdecydowała znacznie mniejsza niż w poprzednich miesiącach baza 2000 roku. W okresie letnim ubiegłego roku inflacja kształtowała się powyżej 10 proc., od października zaś był to poziom jednocyfrowy. Analitycy są zdania, że największy wpływ na poziom inflacji miał tylko 0,6-proc. wzrost cen żywności oraz niespodziewany spadek cen paliw i nośników energii. Spadek cen paliw to konsekwencja spowolnienia gospodarczego na świecie. Należy również pamiętać o bardzo głębokim załamaniu popytu wewnętrznego, co hamuje dynamikę wzrostu cen. Zagadką dla ekonomistów pozostaje także sposób liczenia wskaźnika inflacji przez statystyków.
— Główny Urząd Statystyczny stosuje różną technikę liczenia inflacji, udział poszczególnych składników w koszyku inflacyjnym jest sezonowy. Nie wiadomo więc, jaki w obliczeniach był udział cen żywności — tłumaczy Mirosław Gronicki, główny ekonomista BIG BG.
W ocenie ekonomistów kolejny miesiąc z bardzo niską inflacją wymusi na RPP obniżkę stóp procentowych. To dodatkowy impuls po ostatnich redukcjach stóp przez Fed i Europejski Bank Centralny.
— Wszystko wskazuje na to, że do posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej Marek Belka przedstawi projekt budżetu. Jeśli tak się stanie, to przy 4-proc. inflacji oczekuję cięcia stóp procentowych w listopadzie o 150 punktów — mówi Marek Zuber, ekonomista BPH.
Podobnego zdania jest Krzysztof Rybiński, główny ekonomista BZ WBK.
— Rada może obniżyć stopy procentowe o 100-150 pkt — twierdzi Krzysztof Rybiński.
Rynek walutowy spokojnie zareagował na dane o inflacji w październiku. Na otwarciu złoty nieznacznie umocnił się do euro, natomiast pozostał bez zmian do dolara. Analitycy szacowali, że jeżeli inflacja spadnie do poziomu 3,8-3,9 proc., złoty jeszcze się umocni.
Po publikacji komunikatu GUS złotego wyceniano na 3,62 euro i na 4,10 dolara. Ekonomiści spodziewają się, że kurs złotego osłabnie dopiero, gdy Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje się na redukcję stóp procentowych. Większym niebezpieczeństwem dla rynku walutowego może być realizacja zysków przez inwestorów zagranicznych na rynku obligacji.
Pod koniec czwartkowych notowań złoty zbliżył się do poziomu 4,11 za dolara. Za wspólną wa- lutę płacono prawie 3,64 zł.