Kancelariom nie podoba się tabelka

Mariusz GawrychowskiMariusz Gawrychowski
opublikowano: 2017-01-12 22:00

Firmy, które pomagają w dochodzeniu odszkodowań od ubezpieczycieli, boją się odgórnego ograniczenia wysokości świadczeń.

Kancelarie odszkodowawcze to kolejna grupa pośredników, w których już niedługo mogą uderzyć nowe przepisy. Jest to efekt dyskusji o drastycznych podwyżkach cen polis komunikacyjnych, które w ostatnim roku ubezpieczyciele zafundowali kierowcom. Winę za wzrost cen w dużym stopniu zrzucili na szybko rosnące wypłaty za szkody osobowe. Branża nawołuje do ich ograniczenia przez wprowadzenie jednolitego standardu ustalania wysokości świadczeń za śmierć członka rodziny lub utratę zdrowia. Może to przybrać formę tabeli z kwotami za określone szkody.

ODWRACANIE KOTA OGONEM:
ODWRACANIE KOTA OGONEM:
Standaryzacja szkód osobowych zatrzyma wzrost cen — twierdzą ubezpieczyciele. Bartłomiej Krupa, wiceprezes firmy Votum, twierdzi, że tak się nie stanie, bo szkody osobowe nie odpowiadają za całość podwyżek. Są one przede wszystkim efektem długotrwałej wojny cenowej.
ARC

Ta propozycja nie podoba się kancelariom odszkodowawczym, które żyją z pomocy poszkodowanym w dochodzeniu od ubezpieczycieli jak najwyższych świadczeń. Jednogłośnie twierdzą, że to rozwiązanie uderzy w poszkodowanych, czyli przede wszystkim ofiary wypadków drogowych i ich rodziny.

— Polskie prawo kładzie nacisk na indywidualną ocenę każdej sprawy. Tabela narzuci wysokość świadczeń, uprości ocenę, ale jednocześnie doprowadzi do tego, że osoby poszkodowane nie otrzymają w pełni należnych im świadczeń — podkreśla Joanna Smereczańska-Smulczyk, szefowa kancelarii radców prawnych giełdowego Europejskiego Centrum Odszkodowań i jednocześnie prezes Ogólnopolskiej Izby Pośredników i Przedstawicieli Firm Odszkodowawczych. Bartłomiej Krupa, wiceprezes kancelarii Votum, zwraca uwagę, że standaryzacja szkód osobowych doprowadzi do zahamowania wzrostu cen polis komunikacyjnych.

— Głównym powodem ostatniego wzrostu cen jest zakończenie wojny cenowej. Zamiast przez ostatnie lata stopniowo podnosić stawki, ubezpieczyciele walczyli o klientów niskimi cenami — podkreśla Bartłomiej Krupa.

Jego zdaniem, regulacje dotyczące standaryzacji wysokości świadczeń z tytułu szkód osobowych powinny jednak uwzględniać interesy wszystkich uczestników rynku i poszkodowanych, a nie tylko ubezpieczycieli. Przedstawiciele kancelarii podkreślają, że nie są przeciwko standaryzacji. Są w stanie zaakceptować miękką regulację, która np. określi średnią wartość wypłacanych odszkodowań na podstawie orzeczeń sądowych. Prace nad takim rozwiązaniem toczą się w Komisji Nadzoru Finansowego. Protestują jednak przeciwko pomysłom ustawowej regulacji samej wysokości świadczeń.

Takie pomysły pojawiły się ostatnio wśród posłów.

— We wszystkich krajach obowiązują tabelki określające wysokość świadczeń za szkody osobowe. Z uwagi na interes społeczny takie rozwiązanie powinno zostać wprowadzone także w Polsce — mówi Adam Abramowicz z PiS, szef poselskiego zespołu zajmującego się podwyżkami cen polis komunikacyjnych.

Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń, ocenia, że dzięki standaryzacji poszkodowani będą wiedzieli, ile pieniędzy należy im się za określoną szkodę. W efekcie rzadziej będą korzystać z usług kancelarii odszkodowawczych, które będą pomagały poszkodowanym tylko przy najbardziej skomplikowanych sprawach. To zaś może spowodować zapaść błyskawicznie rosnącego w ostatnich latach rynku pośrednictwa odszkodowawczego. © Ⓟ