PKO BP jeszcze w tym roku chce dogonić Citibank pod względem liczby kart kredytowych. Chce też pozostać liderem kont internetowych.
Giełdowy PKO BP zmieni wygląd kart kredytowych i warunki ich prowadzenia. Szata graficzna najnowszych plastików najbardziej spodoba się miłośnikom sportu — nawiązuje do zimowych igrzysk olimpijskich w Turynie oraz do mistrzostw świata w piłce nożnej w Niemczech. To jednak tylko kosmetyka. Bank przede wszystkim radykalnie zmienił zasady prowadzenia kart.
Ukłon w stronę klienta
Z dwóch do czterech lat wydłużono okres ich ważności i z 52 do 55 dni okres bezodsetkowy. Natomiast wysokość minimalnej spłaty obniżono z 5 do 4 proc. Mogą się teraz o nią ubiegać osoby o dochodach na poziomie 600 zł, podczas gdy wcześniej próg był o 250 zł wyższy. Karta srebrna natomiast będzie wydawana od 1 tys. zł dochodów (wcześniej od 1,5 tys. zł).
Bank oferuje również możliwość uzyskania wyższych limitów kredytowych oraz spłaty kartą PKO BP zadłużenia na plastiku w innym banku. Daje też jedno z najniższych na rynku oprocentowanie zadłużenia i to zarówno zaciągniętego w sposób bezgotówkowy (płatności), jak i gotówkowy (bankomaty) — niespełna 10-proc. Tak będzie jednak tylko w okresie promocyjnym.
— Naszym celem jest pozycja lidera na rynku kart kredytowych — mówi Jacek Obłękowski, wiceprezes PKO BP odpowiedzialny za rozwój banku na rynku detalicznym.
To jeden z nielicznych rynków detalicznych, na którym jeszcze nie prowadzi PKO BP, ale powoli zbliża się do Citibanku, choć jeszcze dwa lata temu był w tym segmencie nieznanym graczem. Po trzech kwartałach Citi prowadził rachunki 565 tys. kart kredytowych. Największemu detaliście do lidera brakowało 76 tys. plastików. Liczy, że do końca roku go doścignie, a nawet nieznacznie przeskoczy.
— Nie chodzi nam o jak największą liczbę kart, ale o zarabianie na nich, więc dbamy, aby nasze karty były aktywne — podkreśla Sławomir Sikora, prezes Citibanku w Polsce.
W przeciwieństwie do konkurencji, która karty wydaje osobom o coraz niższych dochodach, Citibank zaoferował plastik platynowy dla osób o dochodach powyżej 10 tys. zł.
Migracja w internet
— W przyszłym roku planujemy także unowocześnienie kart debetowych — mówi Jacek Obłękowski.
To będzie kolejny z elementów odmłodzenia wizerunku PKO BP jako banku, który oferuje nie tylko tradycyjne, ale też elektroniczne produkty. Dzięki promocji obsługi przez internet spółka chce, aby do końca przyszłego roku w ten sposób kontaktowało się z bankiem 2 mln osób, czyli niemal dwa razy więcej niż obecnie. Wówczas także na tym rynku utrzyma pozycję lidera. Na razie po piętach depczą mu BRE Bank i Pekao.
— PKO BP z powodzeniem realizuje strategię migracji w kierunku rachunków obsługiwanych elektronicznie. Jeśli chodzi o produkty, też postrzegany jest dobrze. Po stronie detalicznej mógłby jeszcze poprawić działalność na rynku TFI, bo został w tyle — uważa Marcin Jabłczyński, analityk CA IB.