Karta zwiększa sprzedaż

Małgorzata Zgutka
opublikowano: 1999-04-14 00:00

Karta zwiększa sprzedaż

Plastik jest skarbnicą wiedzy o kliencie

OBAWY: Przy wyrabianiu kart ludzie obawiają się podawać nam swoje dane osobowe. Tyle się mówi o ich ochronie, że od razu są przekonani, iż niewłaściwie je wykorzystamy. Tymczasem są one niezbędnym kanałem komunikacji pomiędzy klientem, a sklepem — wyjaśnia Katarzyna Górecka z Galerii Centrum. fot. Borys Skrzyński

Stałych klientów trzeba nagradzać. Formą ich wyróżnienia jest karta stałego klienta. Na Zachodzie może ją zaoferować co piąty sklep i punkt usługowy. Polacy nadal nie traktują poważnie tej formy marketingu. U nas kartę można dostać w co pięćdziesiątym punkcie.

W portfelach Amerykanów obok sporej ilości kart kredytowych jest nie mniej kart stałego klienta. W Polsce, nawet bardzo się starając, trudno zebrać pokaźną ich liczbę. Większość firm jeszcze nie uruchomiła takiej formy promocji. Nie wszyscy dostrzegli płynące z tego korzyści.

— Karty są opłacalne zarówno dla klienta jak i sklepu. Stali klienci mają kilkuprocentowy rabat, a my pewność, że odwiedzą nas następnym razem. Dobrze mieć grupę lojalnych klientów —wyjaśnia Małgorzata Machalica ze sklepu Dziesiątka.

Przyznaje, że karty stałego klienta jej sklep wydawał od początku swego istnienia, czyli od 2,5 lat. Jednak dopiero ostatnio zostały określone zasady ich przyznawania.

Zdaniem Małgorzaty Machalicy, by określić próg, po przekroczeniu którego daje się kartę, najpierw trzeba poznać możliwości klientów. Wymagania w stosunku do nich nie mogą być za wysokie, bo ma być to nagroda nie tylko dla nielicznej garstki. Próg nie może być również za niski.

Wszyscy chcieli

— Na początku dawaliśmy karty tym, którzy zrobili u nas duże zakupy, za 1-2 tys. zł. Zainteresowanie było tak duże, że ludzie niemal po każdej wizycie w naszym sklepie zaczęli się o nie upominać. Wprowadziliśmy więc jasne zasady. Teraz po zebraniu paragonów na 5-tys. zł dostaje się kartę upoważniajacą do 5 proc. rabatu. Jego wielkość zostaje podwojona po okazaniu paragonów na 10 tys. zł — tłumaczy Małgorzata Machalica.

Przyznaje, że znane osoby, które odwiedzą sklep, dostają karty od razu.

— Chcemy zatrzymać je u siebie. Są one żywą reklamą sklepu — mówi Małgorzata Machalica.

Nad własnym systemem przyznawania kart pracuje również warszawska Hala Banacha.

— Karty wydajemy od roku. Może je bezwarunkowo dostać każdy klient. Upoważniają one go do 3-proc. zniżki za każdym razem, gdy robi u nas zakupy — informuje Jolanta Duchno, kierownik działu komputerowego Hali Banacha.

Przyznaje, że w przyszłości zostanie wprowadzona poprzeczka i karty będzie się otrzymywało po dokonaniu określonych zakupów.

— Na razie chcemy stworzyć jak największy krąg stałych klientów i dlatego nie stawiamy warunków — tłumaczy Jolanta Duchno.

Karta w Galerii

Karty zamierza wprowadzić również Galeria Centrum.

— Wszystko jest w sferze planów. Ruszymy pod koniec roku. Dzięki karcie klient będzie mógł nie tylko otrzymać rabaty, ale stanie się ona również narzędziem za pomocą którego będziemy zdobywali o nim informacje. Pomoże nam to w prowadzeniu działań marketingowych — uważa Petra Schneider, dyrektor działu obsługi klienta w Galerii Centrum.

System ma polegać na kolekcjonowaniu przez klientów punktów. Zebranie określonej ich liczby będzie nagradzane rabatem. Organizowane będą również promocje z których będą mogli skorzystać tylko posiadacze kart.

— Planujemy kooperację z innymi firmami, by klient robiąc również tam zakupy mógł zbierać punkty. Takie powiązanie sklepów daje kupującym możliwość wyboru i zwiększy ich zapał do ubiegania się o zdobycie karty — tłumaczy Katarzyna Górecka, rzecznik prasowy Galerii Centrum.

Stworzenie spójnego systemu honorowania kart w przypadku sieci sklepów wiąże się ze sporymi wydatkami. W sieci Auchan karty wprowadzono już dwa lata temu. Do tej pory jednak nie stworzono systemu, który umożliwiałby posługiwanie się jedną kartą we wszystkich sklepach.

Można z nich korzystać tylko w placówce, w której zostały wydane. Pracownik Auchan przypuszcza, że uruchmienie jednolitego systemu kart wymagałoby stworzenia oddzielnego ogólnopolskiego biura, które by je obsługiwało. Na razie sieć Auchan ma za mało sklepów, by je uruchomić.

PIEŚŃ PRZYSZŁOŚCI: Na Zachodzie część kart stałego klienta jest już oparta na chipie. Od razu w danym sklepie można nimi płacić. Automatycznie w komputerze są rejestrowane i kumulowane punkty klienta. W ten sposób łatwiej dolicza się rabaty. W Polsce to jeszcze pieśń przyszłości.