Kluczowy biurowiec w sądzie

Dawid Tokarz
opublikowano: 2006-08-29 00:00

O losie budynku Universalu zdecyduje Sąd Najwyższy. Na decyzję czekają PZU Życie, Totalizator i… Grzegorz Wieczerzak.

Lada dzień w Sądzie Najwyższym znajdzie się sprawa dotycząca jednego z najbardziej znanych biurowców w Polsce. Chodzi o świetnie zlokalizowany warszawski budynek, należący niegdyś do Universalu. Stał się on słynny przy okazji tzw. afery Wieczerzaka.

Parada bankrutów

25 marca 1999 r. Universal za 60 mln zł sprzedał go krakowskiej firmie Code, a ta — już za 84 mln zł — krakowskiemu Metro-Projektowi. Obie spółki sfinansowały zakup pożyczkami od Grzegorza Wieczerzaka, ówczesnego szefa PZU Życie. Zarówno on, jak i Marek G. (prezes Code) oraz Andrzej G. (szef Metro-Projektu) są dziś podejrzanymi, a wspomniane spółki — bankrutami. Metro-Projekt upadł w listopadzie 2002 r., Code — w marcu 2003 r., a Universal — w maju 2003 r.

Syndyk Metro-Projektu zarządza biurowcem, ale nie może go sprzedać. Powód? W październiku 2004 r. sąd unieważnił umowę z marca 1999 r. między Universalem a Code, stwierdzając, że budynek stanowił nieruchomość fabryczną i władze Universalu mogły go sprzedać jedynie za zgodą WZA. W marcu 2006 r. stołeczny sąd apelacyjny zmienił tę decyzję, uznając, że transakcja jest ważna.

Kto zyska, kto straci

Budynek jednak nie trafił na sprzedaż. Syndyk Universalu wystąpił bowiem o kasację wyroku. I liczy, że nieruchomość wróci do masy upadłości spółki. W tej sytuacji syndyk Code domagałby się zwrotu 60 mln zł od syndyka Universalu, a do syndyka Code zgłosiłby się syndyk Metro-Projektu z wierzytelnością 84 mln zł.

Na tym scenariuszu najbardziej skorzystaliby wierzyciele Universalu (m.in. Pekao, Jelfa, BGŻ, BRE Bank, Kredyt Bank). Beneficjentami mogliby też zostać wierzyciele Code, z których najwięksi to Totalizator Sportowy i Deutsche Bank PBC.

Największymi przegranymi byliby za to PZU Życie (jedyny wierzyciel Metro-Projektu nie dostałby nic!) oraz Grzegorz Wieczerzak, który przekonując, że jest niewinny, powoływał się na to, że pożyczki, których udzielał, były zabezpieczone hipoteką na biurowcu Universalu. Ewentualne unieważnienie umowy Universal—Code mogłoby wytrącić mu ten argument i dać atut organom ścigania. O wszystkim zdecyduje Sąd Najwyższy, zapewne jeszcze w tym roku.