Koalicjanci rozeszli się ostatecznie

Jacek Zalewski
opublikowano: 2000-06-07 00:00

Koalicjanci rozeszli się ostatecznie

Politycy posłuchali naszej wczorajszej sugestii „Panowie, najwyższy czas skończyć już te podchody!” i nareszcie wszystko wiadomo. Unia Wolności postawiła kropkę nad „i”, odwieszając swą decyzję o definitywnym wyjściu z koalicji rządowej. Zgodnie z oczekiwaniami — tygodniowe rozmowy wykazały zbyt dużą rozbieżność UW i AWS w kwestiach programowo-osobowych.

PREMIER Jerzy Buzek może odetchnąć — nie będzie już skrępowany w wykonywaniu dyrektyw Mariana Krzaklewskiego, który zaczyna być traktowany jako potencjalny prezydent — no, powiedzmy, kandydat. Można spodziewać się synchronizacji niektórych decyzji rządu z potrzebami kampanii prezydenckiej — wszak jej celem jest odbudowa pozycji AWS. Żadne weto Leszka Balcerowicza nie będzie już Akcji przeszkadzać w wyrazistym prezentowaniu programu.

JAK DŁUGO mniejszościowy rząd może funkcjonować? Konstytucja wyklucza wyrażenie mu wotum nieufności bez jednoczesnego wskazania nowego premiera, a zatem od tej strony gabinet jest zabezpieczony. Notabene SLD, programowo w wielu punktach zbliżony do AWS, deklarujeÉ współpracę. Dlatego na przykład można spodziewać się szybkiego uchwalenia ustawy obniżającej tygodniowy wymiar pracy.

KRESEM funkcjonowania rządu AWS będzie zapewne środa, 31 stycznia 2001 r. W tym dniu prezydent musi dostać do podpisu ostatecznie uchwaloną przez parlament ustawę budżetową na rok 2001. Przypuszczalnie UW nie poprze budżetu z powodów programowych, natomiast SLD i PSL — z taktycznych. Jeżeli prezydentem w dniu 31 stycznia będzie Aleksander Kwaśniewski — to obecny parlament ma skrócenie kadencji jak w banku.