Przywykliśmy do tego, że docierają do nas regularnie za pośrednictwem mediów informacje o kolejnych, coraz to wyższych karach nakładanych przez UOKiK na przedsiębiorców stosujących praktyki ograniczające konkurencję – będących uczestnikami antykonkurencyjnych zmów czy też nadużywających posiadaną na rynku pozycję dominującą. Szczególne zainteresowanie budzą wysokie, idące w dziesiątki milionów kary nakładane na duże, znane wszystkim firmy. Warto jednak przypomnieć, że nie tylko rynkowi giganci, ale również znacznie mniejsze od nich podmioty mogą znaleźć się na celowniku UOKiK.
Bezpośredni sprawca
Działalność UOKiK w zakresie ścigania antykonkurencyjnych praktyk obejmuje przedsiębiorców ze wszystkich sektorów gospodarki, zarówno duże podmioty, jak i te mniejsze, np. w przypadku, gdy będą wspólnie ze swoim dostawcą ustalać ceny odsprzedaży dystrybuowanych przez siebie produktów. Maksymalny pułap kary pieniężnej, która może być nałożona na sprawcę takiego naruszenia to 10 proc. jego obrotu w roku poprzedzającym (nałożenie kary).

Spółka-matka
W ostatnich latach zauważany jest również trend rozszerzania przez UOKiK kręgu karanych za antykonkurencyjne praktyki. Pojawiają się decyzje, w których antymonopolowa odpowiedzialność przypisywana jest nie tylko spółkom bezpośrednio zaangażowanym w naruszenie prawa (np. udział w antykonkurencyjnej zmowie), ale i podmiotom je kontrolującym w strukturach grup kapitałowych (tzw. spółkom-matkom). Tego typu podejście UOKiK zaprezentował przykładowo w decyzji dotyczącej zmowy na rynku ciepła w Warszawie Odpowiedzialność za naruszenie została tu przypisana zarówno spółce bezpośrednio uczestniczącej w stwierdzonej w decyzji zmowie, jak i jej spółce-matce. Ta ostatnia została ukarana w związku z tym, że kontrolując swoją spółkę zależną miała realną możliwość oddziaływania na proces podejmowania decyzji w tej spółce (w tym również w decyzji o przystąpieniu lub wyjściu ze zmowy).
Weź udział w kongresie “Prawo Konkurencji” >>
Podobne podejście UOKiK zaprezentował w sprawie zmowy dilerów ciężarówek DAF. W tym przypadku w odniesieniu do jednego z uczestników zmowy UOKiK ukarał także kontrolującą go spółkę holenderską, która mimo otrzymania informacji o zmowie funkcjonującej w Polsce nie podjęła kroków, aby zakończyć udział swojej spółki córki w kartelu.
Wprawdzie obie przywołane tu decyzje zostały zaskarżone i czekają na rozpatrzenie przez sąd, jednak wskazany w nich kierunek będzie najprawdopodobniej przyszłością polskiego orzecznictwa antymonopolowego. Wynika to z tego, że na etapie legislacyjnych prac w rządzie procedowany jest projekt nowelizacji ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów, który przewiduje wprowadzenie bezpośrednich podstaw prawnych do karania spółek-matek w stosunku do bezpośrednich uczestników praktyk antykonkurencyjnych. Trend ten jest również spójny z praktyką Komisji Europejskiej, na której wzoruje się zastosowane w przytoczonych wyżej decyzjach podejście UOKiK.
Menedżer
W coraz większej ilości decyzji wydawanych w ostatnich latach UOKiK nakłada kary już nie tylko na przedsiębiorców zaangażowanych w antykonkurencyjne praktyki, ale i na ich menedżerów. Podstawy prawne do nakładania takich kar istnieją w ustawie o ochronie konkurencji już od stycznia 2015 r., a maksymalny ich pułap to 2 mln zł.
Dotychczas kary takie UOKiK nałożył w decyzji dotyczącej zmowy na rynku ciepła w Warszawie (kara 200 tys. zł na jednego menedżera), zmowy na rynku fitness (ukarano 6 osób karami od ok. 40 do ponad 300 tys. zł), zmowy na rynku suplementów diety (kary na 2 osoby w wysokości łącznej ponad 280 tys. zł), czy zmowy dilerów ciężarówek DAF(kary na 8 osób w wysokości łącznie blisko 1,7 mln zł).
Dla porządku warto dodać, że żadna ze wskazanych decyzji nakładających kary na menedżerów nie jest prawomocna, czekają one na rozpatrzenie przez sąd.
Autorka: Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, Partner, Hansberry Tomkiel Sp.k.
Spotkaj się z autorką artykułu już 29 listopada podczas kongresu “Prawo Konkurencji” >>
© ℗