Wytypowano już ich lokalizacje. Pojawią się one w sąsiedztwie przystanków, na których zatrzymuje się duża liczba autobusów i tramwajów oraz na dziewięciu pętlach autobusowych. Kosze staną także na najczęściej używanych stacjach PKP, które są miejscami przesiadek na trasie do Warszawy.
„Każdy kosz mieści około 10 kg koksu wraz z podpałką; w zależności od pogody - siły wiatru i intensywności opadów - może się palić około ośmiu godzin. Koks będzie uzupełniany średnio trzy razy dziennie tak, aby żar w koksownikach utrzymywał się przez całą dobę” - informuje precyzyjnie ratusz.
Koksowniki wracają
Średnie i starsze pokolenie warszawiaków zna ten widok z czasów stanu wojennego: w 43 punktach miasta pojawią się koksowniki, które mają dogrzewać zmarzniętych mieszkańców.