Kolędowy indeks cen

Anna DruśAnna Druś
opublikowano: 2012-12-06 06:00

Jest tak wiekowa i popularna jak u nas „Bóg się rodzi”, ale ze swoim dowcipem i ekonomicznym potencjałem zostawia nasze kolędy daleko w tyle. Indeks cen świątecznych prezentów wymienionych w „12 Days of Christmas” kolejny rok z rzędu urósł o kilka procent.

Mimo że wersja tej kolędy spopularyzowana przez Franka Sinatrę byłaby przystępniejsza do świątecznych wyliczeń, Amerykanie — jak co roku — liczyli swój Christmas Price Index na podstawie tradycyjnej wersji „12 Dni Świąt”. Kolęda jest XVII-wieczną, zabawną wyliczanką prezentów, które w okresie świąt posyła lubemu jego ukochana.

Jednak zamiast 1 książki, 2 par skarpetek czy 3 szalików bohater pieśni dostaje po kolei 1 kuropatwę na gruszy, 2 turkawki, 3 francuskie kwoki, a potem m.in. gęsi, obrączki, łabędzie, a nawet dojarki. Według związanej z nią tradycji angielskie dzieci miały za zadanie spamiętać po kolei 12 dziwacznych przedmiotów i dodawać je podczas śpiewania od siebie. Ten, kto się pomylił, musiał dać fanta.

Wyliczaniem ich aktualnej wartości i budowaniem z niej indeksu zajęła się 29 lat temu amerykańska firma PNC, specjalizująca się w zarządzaniu majątkiem. Co rok jej analitycy odwiedzają jubilerów, sklepy zoologiczne, hodowców drobiu, a nawet szkoły baletowe, i aktualizują nietypowy indeks. Tym razem urósł on o 6,1 proc. i wyniósł 107 300 USD.  Tyle by kosztował zakup wszystkich zsumowanych 364 „sztuk” prezentów wymienionych w kolędzie.

Najbardziej zdrożały złote obrączki oraz ptactwo domowe, droższe w hodowli przez rosnące ceny pasz. Nie wzrosły ceny 6 spośród wymienionych 12 kategorii produktów: wynajęcia tańczących panien i skaczących panów oraz zakupu kosów, turkawek, kuropatw. Dniówka dla 8 służących do dojenia krów nadal wynosi 58 USD na głowę, ponieważ — jak czytamy w raporcie firmy — „najniższa pensja w USA także stoi w miejscu”.


PRAWDA I LEGENDA

Kolęda „12 Days of Christmas” wzięła swój tytuł od długości trwania tzw. okresu Bożego Narodzenia w tradycji katolickiej: święta trwają 12 nocy —zaczynają się 25 grudnia, a kończą 6 stycznia, czyli w święto Objawienia Pańskiego (Trzech Króli). Melodia tej pieśni jest prawdopodobnie oparta na francuskiej „La Foi de la loi”, słowa zaś po raz pierwszy opublikowano w 1780 r. w królestwie Anglii.

 

„12 Days of Christmas” ma tzw. budowę  kumulacyjną, czyli polega na dodawaniu do pierwszego wersu coraz większej liczby zdań, w tym wypadku mówiących, co obdarowany dostawał w prezencie w kolejne dni świąt. Według etnologów, wymieniane w niej przedmioty i ich liczba mogą mieć znaczenie symboliczne, np. 1 kuropatwa na gruszy ma oznaczać Jezusa, 7 łabędzi – dary Ducha Świętego, zaś 10 panów skaczących – 10 Przykazań.

Pieśń doczekała się wielu różnych wersji, m.in. bardzo popularnej w wykonaniu Franka Sinatry z jego rodziną. Frank śpiewa tam o prezentach, o jakich marzy na święta: 5 grzebieniach z kości słoniowej, 3 klubach golfowych, 2 jedwabnych krawatach.