Kolejowy transport towarowy podrożeje

Ukraińskie Ministerstwo Transportu i Łączności rozważa możliwość podwyższenia taryf na kolejowe przewozy towarowe. Przedstawiony projekt regulacji w tej sprawie zakłada 16-procentowy wzrost taryf, a także ich coroczną podwyżkę o wskaźnik inflacji.

Ukraińcy uzasadniają, że podwyżka jest konieczna przede wszytkim ze względu na rosnącą inflację na Ukrainie oraz niską rentowność narodowego przewoźnika. W uzasadnieniu wspominają również o ciągłym braku środków na modernizację swoich kolei.

Ukraińskie ministerstwo szacuje, że podwyższenie taryf da możliwość Ukraińskim Kolejom Państwowym "UkrZaliznycia" uzyskania dodatkowych dochodów w wysokości 4 mld hrywien (około 1,5 mld zł), z których 2,1 mld hrywien zostanie przekazane do budżetu państwa z tytułu obowiązkowych podatków i opłat. Pozostałe środki przeznaczone będą na modernizację taboru kolejowego. Ostatni raz opłaty przewozowe Ukraińskich Kolei Państwowych podniesiono w 2008 r.

Nie brakuje jednak głosów, że planowane na Ukrainie podwyżki mają związek z jedną z ukraińskich inwestycji. Chodzi o zakup dziesięciu składów na potrzeby EURO 2012. Ukraina kupi od Hyundai Corporation szybkobieżne pociągi za około 240 mln EUR.

Czy ukraińskie podwyżki mają wpływ na Polski rynek? Koszty dostępu rosną także w Polsce, więc w sumie dla firm realizujących usługę międzynarodową będzie to znaczna podwyżka.

— Nasz największy operator podnosi stawki średnio o 16 proc., ale to rozsądne, bo w ostatnich dwóch latach zostały one mocno zaniżone na skutek zmniejszenia zamówień na przewóz — mówi Adrian Furgalski, dyrektor w Zespole Doradców Gospodarczych TOR.

Na Ukrainę przypada 13 mln ton naszego importu i 2 mln ton eksportu wykorzystującego kolej. Są to przede wszystkim rudy miedzi i węgiel, a więc ładunki, z których nie da się zrezygnować w przewozie torami.

— Dlatego podwyżka stawek zostanie przerzucona przez przewoźnika na klienta, a klient nie ma innego wyjścia, jak ją zaakceptować. Choć należy podkreślić, że w ostatnich latach udział kosztów transportu w tych dwóch grupach towarowych spadł, dlatego nie musi dojść do podwyżki ceny produktu finalnego — dodaje Adrian Furgalski.