Zgodnie ze statutem kierownictwo PKO BP może liczyć dziewięć osób i rzadko zdarzały się sytuacje, żeby w zarządzie były wakaty. Tak jest obecnie. Jesienią ubiegłego roku rada nadzorcza odwołała dwóch członków zarządu: Jakuba Papierskiego, odpowiedzialnego za pion inwestycji oraz Rafała Antczaka, wiceprezesa od przedsiębiorczości i analiz. W tym samym czasie do dymisji podał się Jan Emeryk Rościszewski, prezes banku. Na jego miejsce rada powołała Iwonę Dudę oraz jako członka zarządu Wojciecha Iwanickiego. Do obsadzenia został więc jeden wakat.
Jak udało nam się ustalić na najbliższym posiedzeniu, zaplanowanym na 30 marca, rada nadzorcza ma zatwierdzić kandydaturę na dziewiątego członka zarządu PKO BP. Nie udało nam się ustalić jego personaliów, jednak z nieoficjalnych informacji wynika, że nominacja pomyślana jest jako wsparcie i wzmocnienie Iwony Dudy.

Frakcje, wolny elektron i fachowiec
W przeciwieństwie do poprzednika, Zbigniewa Jagiełły, który w zarządzie zazwyczaj miał wystarczającą liczbę szabel, żeby przegłosować lub zablokować uchwałę, pani prezes nie ma swojego stronnictwa w kierownictwie. Są w nim natomiast menedżerowie, którzy widzieliby się na jej miejscu.
W ośmioosobowym składzie najsilniejsza jest frakcja „PZU”, czyli nominatów, którzy przyszli do banku w ubiegłym roku, powiązanych z Maciejem Łopińskim, szefem rady nadzorczej banku, wcześniej kierującym radą PZU. Są to Marcin Eckert, szef pionu korporacji, Artur Kurcweil, pion IT, oraz Wojciech Iwanicki, dla którego wykrojono nowy obszar – administracji.
Osobną frakcję tworzą Maks Kraczkowski, odpowiedzialny za detal, który w PKO BP zasiada od 2016 r., oraz Bartosz Drabikowski, CFO, związany z bankiem (z przerwą) od przeszło dekady. Obydwaj związani byli z byłym prezesem Janem Emerykiem Rościszewskim.
Mieczysław Król, nadzorujący obszar operacji, w banku od 2016 r., to wolny elektron, ale menedżer, na którego prezes może liczyć. I w końcu last but not least Piotr Mazur, człowiek starej ekipy Zbigniewa Jagiełły, niezależny fachowiec, ogarniający ryzyko w banku. W czasie kryzysowych dni tuż po inwazji na Ukrainę, reprezentował PKO BP na forum międzybankowym.
Możliwy powrót ludzi premiera
Nie wiadomo, jakie środowisko będzie reprezentować nowy członek zarządu. Być może będzie to ktoś z Aliora, którym Iwona Duda kierowała od maja 2020 do października 2021 r., lub osoba ze środowiska Adama Glapińskiego, prezesa NBP, uchodzącego za promotora pani prezes. Możliwe też, że swojego człowieka wskaże Ministerstwo Aktywów Państwowych, architekt zmian w zarządzie w ubiegłym roku.
Ławka kandydatur merytorycznych wydaje się ograniczona, ponieważ bankowców akceptowalnych dla obecnej władzy nie ma dużo. Dość trudno też wyobrazić sobie transfer menedżera z banku komercyjnego do PKO BP.
Sprawa nominacji dziewiątego członka zarządu może się skomplikować w związku z ostatnimi przesileniami w rządzie. Posadę stracił Piotr Nowak, minister rozwoju i technologii, który pozostawał w taktycznym sojuszu z Jackiem Sasinem, ministrem aktywów państwowych, skierowanym przeciw Mateuszowi Morawieckiemu. Dymisja świadczy o tym, że premier odzyskuje siły. Najbardziej widocznym znakiem jego słabej pozycji była w ubiegłym roku utrata wpływu na PKO BP i brak jakiejkolwiek możliwości obrony swoich ludzi w banku. Być może karta teraz się odwróci.