Jeśli zakład urośnie, wniosek o wsparcie unijne pozostanie ważny
Jeśli zakład urośnie, wniosek o wsparcie unijne pozostanie ważny
Ministerstwo do regionów: podpisujcie z przedsiębiorcami umowy na granty nawet jeśli zmieniają "kategorię wagową"
To już pewne: zmiana statusu firmy nie pozbawi jej unijnej dotacji. Jak dowiedział się "PB", Ministerstwo Rozwoju Regionalnego (MRR) wysyła właśnie pisma do regionów, w którym rozstrzyga, że jeśli w trakcie przyznawania wsparcia mikrofirma urośnie i staje się małą, albo mała — średnią — urzędnicy mają prawo podpisać umowę o finansowaniu projektów.
Do kosza
Przedsiębiorca, który stara się o pieniądze unijne, musi dwa razy składać oświadczenie, w jakiej "kategorii wagowej" się mieści. Pierwszy raz — przy okazji składania wniosku, drugi — tuż przed podpisaniem umowy. Od momentu złożenia pierwszego oświadczenia do drugiego mija dobrych kilka miesięcy. Dlatego firmom zdarza się zmienić w tym czasie status.
Dla urzędników był to problem, bo mikro i mali przedsiębiorcy otrzymują o 10 proc. wyższe od średnich dofinansowanie do unijnych projektów. Jak pisaliśmy niedawno w "PB", w takich sytuacjach wyrzucali więc wnioski do kosza.
Tak zdarzyło się w przypadku Witolda Gwinnera, producenta strojów kąpielowych i odzieży sportowej.
— W ubiegłym roku złożyliśmy wnioski o dofinansowanie targów zagranicznych w Śląskim Centrum Przedsiębiorczości. W dniu składania byliśmy mikrofirmą. W tej chwili jesteśmy małą. Cały kłopot wywołała opieszałość urzędników, bo tak dużo czasu upłynęło od złożenia wniosku do przyznania wsparcia i złożenia dokumentów niezbędnych do podpisania umów — skarży się przedsiębiorca.
Interwencje nic nie dawały. "Śląskie Centrum Przedsiębiorczości powinno odstąpić od podpisania umowy" — odpowiedziała Małgorzata Staś, dyrektor Wydziału Rozwoju Regionalnego w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Śląskiego.
Europejska pomoc
Przedsiębiorcy w podobnej sytuacji nie dali jednak za wygraną.
— Wysyłaliśmy pisma do Komisji Europejskiej (KE), interweniowaliśmy za pośrednictwem europosłów — mówi Marek Wolski z krakowskiej MMI Studio, który podjął walkę z absurdalnymi przepisami.
Podkreśla, że unijni urzędnicy byli zaskoczeni niekorzystną interpretacją przepisów.
— Znowu zadziwiliśmy cała Europę. Dlatego w liście, który niedawno dostałem, KE zapowiada, że prawdopodobnie wyda jakiś akt prawny, który jednoznacznie ukróci tę nieuzasadnioną dyskryminację firm — mówi Marek Wolski.
Jego zdaniem pismo wysyłane właśnie przez resort to rezultat zniecierpliwienia KE.
— Jeśli firma ubiega się o dotację w programie dla mikroprzedsiębiorców, a w chwili podpisania umowy nie jest już mikroprzedsiębiorstwem, logiczne jest, że powinna zostać skierowana do programu dla małych firm bez konieczności rozpoczynania procesu ubiegania się o dotację — mówi Constantina Avraam, rzecznik KE ds. polityki regionalnej.
Ta logika wreszcie dotarła do MRR. W okólniku ministerstwo pisze wyraźnie, że urzędnicy powinni "uznawać uprawnienia przedsiębiorcy do otrzymania wsparcia (…) tj. traktować go zgodnie ze statusem, jaki wykazał w momencie składania wniosku". Lepiej późno niż wcale.
Krzysztof Hetman, wiceminister rozwoju regionalnego
Nagradzać, nie karać
Nasze propozycje otwierają drogę do finansowania w szczególności małych i średnich firm, które zmieniły status w trakcie ubiegania się o dofinansowanie. Zgadzamy się, że za rozwój należy nagradzać, nie karać. Nasze rozwiązania, zgodne ze stanowiskiem KE, powinny rozwiać wątpliwości regionów. W tym przypadku MRR przedstawiło wyjście z sytuacji, gdyż sprawa miała "ponadregionalny" charakter. Natomiast to samorządy są instytucjami zarządzającymi RPO, a co za tym idzie, mają instrumenty, by wprowadzać w swoich programach ułatwienia dla beneficjentów.
Marzena Chmielewska, Specjalista ds. funduszy unijnych, PKPP Lewiatan
Duże ułatwienie
Nareszcie doczekaliśmy się oficjalnej interpretacji ministerstwa. Ostatnio zgłaszali się do nas przedsiębiorcy, których dotknął problem odmowy podpisania umowy na wsparcie, bo …. urośli. Byli zdezorientowani. Teraz regiony powinny podpisywać umowy w ramach tego konkursu, na który firma złożyła wniosek. Jedynie intensywność pomocy trochę się zmniejszy. Będzie to zdecydowanie korzystniejsze dla firm, bo przejdą tylko raz przez procedurę oceny, a czas na decyzję nie ulega dodatkowemu wydłużeniu.
Miłosz Marczuk