Coś drgnęło w sprawie zwalczania korupcji — twierdzą zgodnie przedstawiciele Banku Światowego i Najwyższej Izby Kontroli, które przygotowują bądź już przygotowały kolejne raporty na ten temat. Z badań Pentora wynika jednak, że środowisko biznesu w poprawę nie wierzy.
Teksty antykorupcyjne publikowane w „Pulsie Biznesu” budzą wśród czytelników coraz więcej kontrowersji. Nasi rozmówcy często podkreślają, że chociażby ze względu na dobro naszego kraju nie powinniśmy ciągle pomstować na bezczynność polityków i organów państwowych.
— Nie można ciągle narzekać i straszyć. Nie wszyscy w tym kraju siedzą z założonymi rękami i patrzą, jak kwitnie łapownictwo — twierdzi osoba na wysokim stanowisku w urzędzie państwowym.
Ale jak tu nie straszyć i nie narzekać, skoro najnowsze sondaże Instytutu Badania Opinii i Rynku Pentor wykazują, że ponad połowa ludzi biznesu nie wierzy w to, że rząd Leszka Millera ograniczy w naszym kraju skalę korupcji. Aż 57 proc. ankietowanych twierdzi, że skala korupcji nie zmieni się, a 21 proc. — że wzrośnie.
Czy rzeczywiście będzie gorzej? A może nie wszyscy w Polsce siedzą z założonymi rękami? Pewnie tak. Rzecz w tym, że nie wystarczy dużo mówić — oprócz tego trzeba jeszcze robić coś, co przynosiłoby konkretne efekty. Zdaniem Jacka Wojciechowicza z warszawskiego biura Banku Światowego, od pięciu lat mamy do czynienia z takimi działaniami. W Polsce funkcjonuje bowiem szereg organizacji pozarządowych i instytucji międzynarodowych, które pracowały nad zmianą polskiej świadomości, czyli tzw. przyzwoleniem na korupcję. Było ono dosyć wysokie, ale dzisiaj widać, że się zmniejsza.
— Zmieniło się też podejście polityków do tego problemu. Jeszcze 6-7 lat temu większość partii politycznych ignorowała zarzuty o korupcję w stosunku do swoich członków. W tej chwili znaczna część poważnych partii reaguje zupełnie inaczej. Grupy polityczne są na to bardziej wyczulone i widzą większe niebezpieczeństwo tego, że zarzut o korupcję stanie się poważnym garbem, który może spowodować, że spadnie ich popularność, przez co mogą przegrać wybory — komentuje Jacek Wojciechowicz.
— Mamy ustawy o finansowaniu partii politycznych i dostępie do informacji publicznej. Została zmieniona ustawa o zamówieniach publicznych, co prawda nie jest ona jeszcze idealna, ale jakiś postęp można odnotować — dodaje Marta Michalska, asystent programowy w warszawskim biurze Banku Światowego.
Swoje trzy grosze znów dorzuci Bank Światowy. Po publikacjach raportów „Korupcja w Polsce” (1999 r.), „Anticorruption in tran-sition” (2000 r.) i „Nieformalne płatności w polskiej służbie zdrowia” (z 2001 r.) zanosi się na kolejny korupcyjny bestseller.
— Opracujemy kolejny raport na temat obszarów korupcji w Polsce. Nasze dalsze działania są w dużej mierze uzależnione od tego, na ile polski rząd będzie nimi zainteresowany. Wstępny pomysł jest taki, żeby do współpracy zaprosić też inne instytucje, które zajmują się w Polsce działalnością antykorupcyjną. Dobrze byłoby połączyć siły. Być może uda się rozpocząć prace pod koniec tego roku. Przygotowanie takiego raportu trochę trwa i jest to kwestia kilku miesięcy. Jeżeli rzeczywiście ten pomysł wypali, to myślę, że pod koniec przyszłego roku zobaczylibyśmy kolejny raport — deklaruje Marta Michalska.
Nie próżnuje również Najwyższa Izba Kontroli (NIK). Na początku maja do sejmowej Komisji do Spraw Kontroli Państwowej trafił bowiem raport zatytułowany „Stan realizacji najważniejszych wniosków antykorupcyjnych Najwyższej Izby Kontroli”. Powstał on w efekcie podsumowania dwóch poprzednich raportów z marca 2000 r. i maja 2001 r. W rezultacie blisko 90 kontroli NIK sformułowała konkretne wnioski, których realizacja mogłaby eliminować ryzyko korupcji. Alina Hussein, doradca prezesa NIK, twierdzi jednak, że nie może komentować zawartości nowego raportu dopóty, dopóki nie trafi on pod obrady komisji sejmowej. Jak jednak potwierdza Andrzej Pęczak, przewodniczący sejmowej Komisji do Spraw Kontroli Państwowej, taki dokument rzeczywiście trafił do Sejmu.
— Komisja zajmie się nim za dwa tygodnie. Będzie omówiony jeszcze w czerwcu — wyjaśnia poseł Pęczak.
Na tym jednak nie koniec antykorupcyjnych ruchów w naszym parlamencie. Otóż w kwietniu do dwóch sejmowych komisji (Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Komisji Spraw Zagranicznych) wpłynął rządowy projekt ustawy „O ratyfikacji prawnokarnej konwencji o korupcji, sporządzonej w Strasburgu dnia 27 stycznia 1999 r.”.
— Projekt zdobył ogólną przychylność wszystkich członków komisji. Przyjęliśmy go bez żadnych zastrzeżeń. Ustawa ta była bardzo potrzebna i długo w Polsce oczekiwana. Mam nadzieję, że prezydent podpisze ją jak najszybciej — mówi Grzegorz Kurczuk, przewodniczący sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.
Kto wie, być może rząd Leszka Millera też zaczyna realizować swoje antykorupcyjne deklaracje wyborcze. Tezę tę wydaje się potwierdzać Jacek Wojciechowicz z Banku Światowego, który mówi o dużym zainteresowaniu tą tematyką ze strony Krzysztofa Janika, ministra spraw wewnętrznych i administracji. Ponoć delegował on nawet specjalnego wiceministra, który był „niezwykle aktywny”.
— Problem w tym, że pan minister Barcikowski został ostatnio mianowany szefem UOP i w tej chwili nie mamy zielonego pojęcia, kto się tą problematyką będzie zajmować. Ale muszę przyznać, że antykorupcyjne plany Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji wyglądały bardzo ciekawie — mówi Jacek Wojciechowicz.
Niestety, nie udało nam się ustalić, jak „bardzo ciekawe” są działania antykorupcyjne Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Straciliśmy kilka tygodni na zabieganie o względy działu prasowego resortu. Alicja Hytrek, jego rzecznik, okazała się tak zajętą osobą, że nie była w stanie zorganizować nam kilkuminutowej rozmowy z kompetentnym urzędnikiem. Skierowała nas do innego pracownika działu prasowego MSWiA — Tomasza Kośca. Ten poprosił o przesłanie faksem konkretnych pytań. Otrzymał je ponad dwa tygodnie temu. Do dzisiaj nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.
Tymczasem Alina Hussein z Najwyższej Izby Kontroli podkreśla, że współpraca z dziennikarzami pomaga wielu instytucjom rządowym i pozarządowym.
— NIK zawsze może się spodziewać szybszej reakcji ze strony rządu w stosunku do osób odpowiedzialnych za konktretne działania wtedy, kiedy są one wskazane i napiętnowane przez media. Urzędy znajdują się wtedy pod pręgierzem opinii publicznej i są przez nią zobowiązane do tego, żeby zająć stanowisko wobec danej sprawy — uważa doradca prezesa NIK.
Jak dodaje Jacek Wojciechowicz, polskie media są coraz lepiej przygotowane do walki z problemem korupcji. Dlatego też politycy zaczynają się naprawdę liczyć z prasą, bo coraz częściej dostrzegają, że istnieje bardzo ścisła zależność między tym, co robią media, a nastrojami społecznymi.
— Media bardzo mocno zaangażowały się w wyciąganie różnych afer. Co więcej, coraz częściej zdarza się, że po ich publikacjach wszczynane są dochodzenia, z których zaczyna rzeczywiście coś wynikać — dodaje Jacek Wojciechowicz.
Zignorowane sugestie NIK
Wybór na podstawie rozliczenia wniosków pokontrolnych złożonych w Sejmie w latach 2000-2001
1. Wyspa skarbu. Nie znowelizowano przepisów ustawy z 8 sierpnia 1996 r. o zasadach wykonywania uprawnień przysługujących Skarbowi Państwa. Nie wprowadzono w niej obowiązku zawiadamiania o zamierzonych transakcjach i prawa sprzeciwu ministra skarbu, które winno dotyczyć nie tylko transakcji związanych z majątkiem trwałym państwowych osób prawnych, ale także innych operacji, np. nabywania akcji, wnoszenia udziałów, zawierania kontraktów z wykonawcami zewnętrznymi. Powinny być z tego obowiązku wyłączone tylko bieżące operacje gospodarcze, np. sprzedaż produktów czy zakupy zaopatrzeniowe.
2. Nie lać wody. Nie zrealizowano wniosku adresowanego do ministra finansów o włączenie do budżetu państwa planów finansowych wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej.
3. Ustawić przetarg. Nie zostały zrealizowane wnioski NIK sformułowane w wyniku kontroli „Działalności prezesa Urzędu Zamówień Publicznych w zakresie funkcji centralnego organu administracji państwowej”. Izba wnosiła m.in. o zobowiązanie prezesa do zasięgnięcia opinii właściwego ministra przed wydaniem decyzji w sprawie wyboru trybu udzielenia zamówienia innego niż przetarg nieograniczony w przypadku zamówień, których wartość przekracza 200 tys. EUR (750 tys. zł) oraz zamówień o wartości powyżej 20 tys. EUR (75 tys. zł), dokonywanych z wolnej ręki.
4. Obnażyć fiskusa. Ciągle aktualny jest postulat kompleksowego uproszczenia i rozjaśnienia przepisów prawa podatkowego. Według NIK, może być zrealizowany już tylko drogą uchwalenia nowej ordynacji podatkowej oraz ustaw wprowadzających poszczególne podatki.
5. Bezcelne cło. Nadal brakuje skutecznego nadzoru, poprawy organizacji pracy i motywacyjnego systemu premiowania funkcjonariuszy celnych: nie wprowadzono zasady rotacji załóg celnych, zasady „wielu oczu” i systemu wynagradzania, który motywowałby celników do ujawniania przestępstw celnych.
6. Poślizg kontrolowany. Utrzymuje się korupcjogenna sytuacja przy egzaminowaniu kierowców. Nie zmieniono bowiem — o co wnioskowała NIK — m.in. przepisu, który wyklucza obecność osób trzecich na placu manewrowym, gdzie przeprowadzany jest egzamin.
7. Do czapki niewidki. Należy przywrócić taryfikator mandatów drogowych. Według NIK, jest to niezbędne i pilne przedsięwzięcie, zmniejszające niebezpieczeństwo występowania korupcji w policji.
8. Sędzia pod lupą. Brak reakcji Ministerstwa Sprawiedliwości, Krajowej Rady Sądownictwa oraz organów samorządu sędziowskiego na ustalenia kontroli NIK, dotyczącej wykonywania nadzoru nad działalnością administracyjną sądów.
9. Plastusiowy pamiętnik. Nadal nie rozwiązano problemu tzw. drobnej korupcji w dziedzinie szkolnictwa, a szczególnie w procedurach egzaminacyjnych. Brakuje zabezpieczeń przed możliwością przecieków, czyli nieprzestrzegania przepisów o tajemnicy służbowej.
10. Zaszyć kieszenie. Obecny jest wciąż postulat uchwalenia ustawy o kontroli wewnętrznej w administracji publicznej.
11. Opróżnić skarpety. NIK nadal apeluje o uchwalenie tzw. ustawy antykorupcyjnej, która na nowo definiowałaby pojęcie „osoba pełniąca funkcję publiczną, rozszerzyła katalog osób, do których się stosuje przepisy ustawy, wskazała instrumenty kontrolne źródeł pochodzenia i składu majątku przez urzędy kontroli skarbowej.
12. Bezcenni doradcy. NIK wielokrotnie zgłaszała postulat wprowadzenia systemu niezależnego weryfikowania wycen sporządzanych przez firmy doradcze. System weryfikacji nie został stworzony.
Źródło: Stan realizacji
najważniejszych wniosków antykorupcyjnych NIK — kwiecień ‘02.