Kościół unika centralizacji finansów

Jacek Pochłopień
opublikowano: 2002-01-15 00:00

Ksiądz Jan Drob, ekonom Episkopatu Polski, podkreśla, że finanse Kościoła w naszym kraju są zdecentralizowane. Pozwala to jego zdaniem unikać marnotrawstwa i biurokracji.

- Wojciech Szeląg (Polsat): Przeczytałem niedawno w „Rzeczpospolitej”, że Kościół niemiecki, katolicki i protestancki to największe przedsiębiorstwa działające w tym kraju. Ich budżet przekracza wydatki federalne. Jak zamożny jest polski Kościół?

- Ks. Jan Drob: W przypadku Niemiec do budżetu zaliczono również ceny katedr, kościołów, nieruchomości, szpitali. Jest to bogactwem Kościoła, ale kulturowym, nie pieniężnym. Kościół jest tak bogaty, i tak biedny, jak polskie społeczeństwo. Utrzymuje się z tacy, z ofiarności wiernych.

- Kościół w ostatnich latach otrzymał z powrotem wiele nieruchomości. Gdy było to niemożliwe, zdarzało się, że dostawał akcje spółek notowanych na warszawskiej giełdzie. Kto się tym zajmuje?

- Zajmują się tym diecezje, ale przypadki przekazywania rekompensat za utracone nieruchomości w postaci akcji spółek są bardzo rzadkie. Kościół nie ma scentralizowanych finansów. Centralizacja sprzyja przejadaniu pieniędzy przez urzędników. Parafia ma obowiązek utrzymania swojej świątyni. Gros środków z tacy pozostaje do jej dyspozycji. Niewielka część — ponad 40 proc. — przekazywana jest na utrzymanie seminariów, kurii diecezjalnej, Katolicki Uniwersytet Lubelski czy cele charytatywne.

- Ale te 40 proc. nie trafia do centrali, tylko bezpośrednio na określony cel?

- Zdecydowanie tak. Unika się całej biurokratyzacji, przelewania, przeksięgowywania itp. Trzeba przy tym powiedzieć ważną rzecz. Często przedstawia się, także w mediach, że bogactwo Kościoła to bogactwo księży. Zupełnie czym innym jest jednak kasa parafialna, a czym innym pensja księdza, którą wypłaca proboszcz. Każdy z księży jest przy tym zobowiązany przekazać pewną część pensji na utrzymanie kurii, seminariów, dzieła charytatywne bądź misje.

- Dodajmy, że księża płacą też podatki. Od niedawna wyższe.

- Rzeczywiście, wyższe o 4-6 proc. Są one płacone ryczałtem. Nie mówię o tych podatkach, które ksiądz uiszcza jak każdy obywatel z tytułu umów o pracę, np. jako kapelan więzienny czy szpitalny. Podatek ryczałtowy zależy od wielkości miejscowości, czyli liczby mieszkańców.

- Ale przecież nie wszyscy muszą być parafianami.

- Tak, to prawda, nie wszyscy są wierzący, część mieszkańców może być innych wyznań. To bardzo delikatna sprawa.

- A czy grzechem jest niepłacenie podatków?

- Każdy płaci podatki. Co boskie to Bogu, a co cesarskie cesarzowi.

- A jeśli cesarz, czyli w naszym przypadku minister finansów, czyni podatki bardzo wysokimi?

- Im wyższe podatki, tym człowiek będzie bardziej starał się je obejść. Taka jest kolej rzeczy.

- Sponsorem Katolickiej Agencji Informacyjnej jest PKN Orlen. Dlaczego właśnie ta firma?

- PKN Orlen umieszcza reklamę w wiadomościach KAI, nie jest to sponsoring. To sposób promocji tej firmy. Wiadomości przekazywane przez Katolicką Agencję Informacyjną trafiają do polskich parafii.