Kowalski twardo stąpa po ziemi

Bartek GodusławskiBartek Godusławski
opublikowano: 2015-10-22 22:00

Wybory nic nie zmienią w naszych portfelach. Na nic wysiłki polityków i festiwal obietnic. Polacy wierzą tylko we własne siły — wynika z badania IQS dla „Pulsu Biznesu”

Sprawdziliśmy, jakie nadzieje Polacy wiążą ze zbliżającym się wyborami parlamentarnymi. Jest dokładnie tak, jak śpiewał zespół „Tilt” w piosence „Nie wierzę politykom”. Nadzieję na to, że po wyborach będzie lepiej, mają tylko nieliczni. Z sondażu IQS dla „Pulsu Biznesu” wynika, iż trzy czwarte z nas nie ma złudzeń, że niedzielne decyzje będą dobrą wiadomością dla domowego budżetu, a od gospodarczych obietnic przybędzie nam w portfelu.

— Społeczeństwo nie widzi związku między polityką a sytuacją materialną, bo często efekty decyzji gospodarczych są odłożone w czasie i przychodzą wtedy, gdy już dawno przestaliśmy o nich dyskutować — uważa Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole.

Jedynie co dziesiąty ankietowany ma nadzieję, że jego sytuacja materialna poprawi się wraz z nowym rozdaniem politycznym. Co ciekawe, mocniej po ziemi stąpają kobiety — zaledwie 6 proc. liczy, że będzie lepiej, podczas gdy przekonanych jest 16 proc. mężczyzn.

Stawiam na siebie…

Umiesz liczyć, licz na siebie. Kowalski nie ma też wątpliwości, od kogo zależy to, czy będzie mu lepiej, a jego kieszeń będzie bardziej wypchana. Blisko dwie trzecie ankietowanych mówi wprost — tylko ja sam mogę poprawić sytuację materialną.

Wiele osób zakłada też, że jak gospodarka będzie się szybko kręciła, to uda im się załapać na owoce wysokiego tempa wzrostu PKB. Takie zdanie ma prawie 40 proc. rodaków. — To efekt tego, że nie mieliśmy w Polsce prawdziwego kryzysu, ale jedynie spowolnienie. Gospodarka nie doświadczyła recesji. Gdyby było inaczej, nikt nie wiązałby szans na poprawę swojego statusu materialnego ze wzrostem PKB — uważa Jakub Borowski. Obiecywanie złotych gór nic nie zmieni. Jeśli Kowalski na koncie ma więcej, to nie dzięki wysiłkom podejmowanym w parlamencie.

Tylko 11 proc. osób wierzy, że partie polityczne sprawią, iż ich sytuacja materialna się poprawi. Zdaniem ekspertów, widać jak na dłoni, że dziesiątki miliardów złotych, które kładą na wyborczej szali politycy, nie jest w stanie przeważyć zdrowego rozsądku Polaków, który każe nieufnie podchodzić do kampanijnych zapewnień. — Nie wierzymy już w sprawczość polityki, a tym bardziej na jej wpływ na stan naszego konta — podkreśla ekonomista Credit Agricole.

…i nie wierzę szefowi

Zdaniem ekspertów, bardzo niepokojące jest to, że Kowalski nie wierzy w swojego szefa. Z badania wynika, że zaledwie co piąty badany ma nadzieję, że dzięki pracodawcy może liczyć na dostatniejsze życie.

— To duże zaskoczenie, że wiara w pracodawców jest tak niska. Tym bardziej że to, jak wiedzie się firmom, ma przełożenie na pracowników. Jeśli Polacy nie mają do tego przekonania, to znaczy, że wciąż nie czują się pewnie na rynku pracy — zwraca uwagę Jakub Borowski. Podobne wnioski płyną z badania rynku pracy, które przeprowadził Narodowy Bank Polski. Presja na wzrost płac, chociaż rośnie, to wciąż jest bardzo niska. Jeśli ktoś chce zobaczyć wyższą pensję, musi się poważnie liczyć ze zmianą chlebodawcy.

— To znak, że Polacy wciąż mają w pamięci ostatnie trudniejsze lata dla gospodarki i lęk przed zwolnieniem albo boją się, że nadal nie mają argumentów w negocjacjach płacowych — mówi ekonomista.

Argumentów powinno zaś przybywać, bo gospodarka rośnie stabilnie na 3 proc. z plusem, bezrobocie jest już jednocyfrowe, a firmy coraz częściej narzekają, że brakuje im rąk do pracy z odpowiednimi kwalifikacjami. Eksperci nie mają też wątpliwości, że coraz bardziej imponujące zwyżki płac i coraz większe naciski na szefów to tylko kwestia czasu. © Ⓟ

OKIEM EKSPERTA

Ludzie są świadomi

PROF. HENRYK DOMAŃSKI

socjolog z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN

Na wybory idzie się i głosuje na partię, która reprezentuje moje interesy bądź miejsce w hierarchii społecznej. To ma związek nie tylko z sytuacją materialną, ale też z zaspokojeniem innych potrzeb czy podobnym do mojego systemem wartości. Oczywiście sytuacja materialna jest dla głosujących ważna, ale raczej nikt nie dopuszcza, że któraś partia podniesienie jego wynagrodzenie. Ludzie są świadomi, że nie da się zaspokoić jednocześnie wszystkich potrzeb oraz że istnieją różnice między grupami społecznymi: robotnikami, rolnikami czy inteligencją.