Jak dodał, to koszt czarteru w obie strony.
Prezydencki minister zaznaczył, że mówi "około 150 tys.", bo jeszcze w środę rano trwały negocjacje ceny z LOT-em i być może ostatecznie koszt czarteru był niższy.
Kownacki nie chciał zdradzić, czy jego kancelaria zamierza kosztami czarteru obciążyć kancelarię premiera lub przedsięwziąć inne kroki w tej sprawie. "Nie chcę informować przeciwników procesowych o naszych zamierzeniach" - żartował w rozmowie z dziennikarzami.
Kancelaria premiera nie wyraziła zgody na skorzystanie przez Lecha Kaczyńskiego z samolotu rządowego w związku z wyjazdem do Brukseli.
Rosyjski "Kommiersant" pisząc w czwartek o konflikcie polskiego prezydenta i premiera w sprawie wylotu na szczyt UE podał, że czarter wynajęty przez Lecha Kaczyńskiego kosztował 40 tys. euro.
Podczas konferencji prasowej w Brukseli na zakończenie szczytu, premier Donald Tusk powiedział, że nie ma nic przeciwko temu, żeby prezydent i on korzystali z jednego samolotu.
Jak nieoficjalnie informuje źródło w Kancelarii
Prezydenta, premier rzeczywiście zaprosił Lecha Kaczyńskiego na pokład rządowego
TU-154. Stało się to jednak dopiero pod koniec szczytu UE, gdy wyczarterowany
Boeing 737 leciał już po prezydenta z Warszawy. LOT-owski samolot, który
przywiózł Lecha Kaczyńskiego do Brukseli, wracał bowiem na noc do Polski.(PAP)