Mało kto spodziewał się takiego odbioru. Po przedpremierowych pokazach, kryty filmowi orzekli, że film pokazujący narodziny jednego z bardziej spektakularnych biznesów ostatnich lat, to istne arcydzieło. Stawiać je można w jednym szeregu z „Ojcem chrzestnym”, czy legendarnym „Obywatelem Kane’em”.
„The Social Network” to film Davida Finchera pokazujący początki portalu społecznościowego Facebook i historię jego założyciela, ledwie 26-letniego dziś Marka Zuckerberga. Kontrowersyjna historia trafi do amerykańskich kin 1 października, sam Zuckerberg odcina się od fabuły filmu.
W recenzjach chyba najbardziej słodził magazyn „Rolling Stone”, który twierdzi, że film „definiuje naszą dekadę”, dziennik „The New York Times” pisze, że jest „niesamowicie zabawny, radosny, niepokojący”, a branżowy „Variety” poszedł chyba najdalej, bo nazwał reżysera „kronikarzem naszych czasów”.
Założony przez Zuckerberga w studenckim kampusie Facebook ma obecnie ponad
500 mln użytkowników na całym świecie. Eksperci szacują, że przychody reklamowe
portalu wyniosą już w tym roku ponad 1 mld USD. Udziały w Facebooku samego
Zuckerberga warte są około 6,9 mld USD.
