Przychody OT Logistics w I kwartale 2024 r. wyniosły 79,4 mln zł, o 59 proc. mniej r/r. Jeszcze mocniej, bo o 80 proc. skurczyła się EBITDA, do 13,16 mln zł. Ucierpiał też wynik netto - spółka rok temu miała 89,5 mln zł zysku, a teraz poniosła stratę w wysokości 1,7 mln zł. Inwestorzy na otwarciu sesji przecenili akcje o ponad 17 proc.
Przedstawiciele firmy przekonują, że duży kontrast tegorocznych wyników względem ubiegłorocznych wynika m.in. z efektu bazy. Rok temu sprzedaż spółki Luka Rijeka przyniosła OT Logistics 50 mln zł. Nie tylko to jednak było motorem napędowym wyników, bo sytuacja rynkowa mocno sprzyjała działalności, czego nie można powiedzieć obecnie.
-Otoczenie jest wymagające. Szczególnie we znaki daje się nam zastój na rynku agro - załamanie cen produktów rolnych na rynkach światowych i blokady granic, które powodują mniejszą aktywność przeładunkową - mówi Kamil Jedynak, prezes Ot Logistics.
W I kwartale spółka dokonała przeładunku towarów masowych o łącznej wadze 704 tys. ton, wobec 1784 tys. ton w analogicznym okresie rok temu.
-W wyniku sporych zapasów miałów i stagnacji w hutnictwie zmniejszyły się ładunki węgla i rudy żelaza, co ma też odzwierciedlenie w naszych wynikach. Jedynym pozytywnym skutkiem tej sytuacji jest większe zapotrzebowanie na produkty stalowe, których przesył obsługujemy w Gdyni - mówi Kamil Jedynak, prezes OT Logistics.
Jeśli o chodzi o pozytywne trendy, to widać wzrost aktywności w zakresie przeładunku towarów drobnicowych. W I kwartale 2024 r. spółka obsłużyła ich 405 tys. ton , o 21 proc. więcej r/r.
-Udało się to przede wszystkim dzięki ro-ro i nawozom. Uruchomiliśmy nowe połączenie ro-ro i do Szwecji z Gdyni, w tym mieście rozbudowujemy też bazę magazynową i kontynuujemy inwestycje jeśli chodzi o projekt agro - dodaje Kamil Jedynak.