W szóstym miesiącu 2020 r. zarejestrowano w Polsce ponad 72,8 tys. używanych samochodów osobowych i sprowadzonych z zagranicy — wynika z analizy przeprowadzonej przez Samar.
Oznacza to, że import odradza się znaczenie szybciej niż rynek nowych samochodów. Liczba zarejestrowanych „używek” była w czerwcu o 30,6 proc. wyższa niż w maju i tylko o 6,7 proc. niższa niż rok wcześniej. Dla porównania: w tym samym czasie zarejestrowano 40,9 tys. nowych aut. To co prawda o 66 proc. więcej niż w maju, ale i o blisko 20 proc. mniej niż w czerwcu 2019 r.
Licząc od początku roku, import używanych samochodów osobowych i dostawczych o dmc do 3,5 tony wyniósł 376,9 tys. sztuk, o 24,9 proc. mniej niż rok wcześniej (rynek nowych aut zaliczył w tym czasie spadek o 35 proc.). Średni wiek aut sprowadzonych w pierwszym półroczu 2020 r. to 11,8 roku, podobnie w samym czerwcu. Warto podkreślić, że wiek importowanych pojazdów różni się w zależności od tego, jakie wykorzystują paliwo. — Średni wiek samochodów osobowych i dostawczych z silnikami diesla wynosi 10 lat i 8 miesięcy, średni wiek aut z napędem benzynowym — 12 lat i 7 miesięcy. Oczywiście najmłodsze są samochody elektryczne — 4 lata i 8 miesięcy — mówi Wojciech Drzewiecki, prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar. Dominującym źródłem są Niemcy — z tego kraju pochodzi 209,9 tys. zarejestrowanych w tym roku w Polsce używanych samochodów. Chętnie sprowadzamy auta również z Francji (39 tys. rejestracji), Belgii (26,3 tys.) i USA (16,4 tys.).
Niezmiennie ulubionym samochodem osób zdecydowanych na używany pojazd z zagranicy jest volkswagen, a modelem audi A4. Z zestawienia przygotowanego przez AAA AUTO i opartego na analizie danych dotyczących sprzedaży aut używanych w komisach, na stronach internetowych oraz u dealerów samochodów używanych wynika z kolei, że mediana ceny auta oferowanego w czerwcu 2020 r. do sprzedaży wynosiła 18,9 tys. zł i dotyczyła pojazdów w wieku 11,7 lat, z przebiegiem 180 tys. km.