LEKTURY
Komunikacja w firmie
Zbudowanie sprawnego zespołu pracowników to nie lada wyzwanie dla menedżera. Wiadomo, że zgrana i dobrze pracująca załoga to podstawa sukcesu przedsiębiorstwa i jego największy skarb. Niegdyś było tylko teorią, a teraz już powszechnie akceptowane jest zdanie, że na sukces rynkowy firmy pracują przede wszystkim jej pracownicy.
Aby sprawnie zarządzać personelem w przedsiębiorstwie, należy przede wszystkim uświadomić sobie, że:
- każdy człowiek posługuje się swoim własnym, indywidualnym i unikatowym, zazwyczaj bardzo złożonym, systemem motywacyjnym,
- głównym motorem racjonalnych działań każdego człowieka jest jego system motywacyjny (należy przy tym pamiętać, że dla każdego pracownika jego własny system motywacyjny jest zawsze racjonalny, a więc uzasadniony i słuszny, bez względu na opinie kolegów czy przełożonych),
- zarządzanie jest umiejętnością wpływania na ludzkie zachowania i kształtowaniach ich dla osiągnięcia założonych celów.
W świetle dwóch poprzednich punktów jest to trudne zadanie. Wymaga ono bowiem poruszania się w granicach wyznaczonych indywidualnymi systemami motywacyjnymi z jednej strony, a interesem przedsiębiorstwa i wszystkich jego pracowników z drugiej.
„Nowy Przemysł“
Strategia dla przyszłości
Coraz konkretniejsze testowanie smaku integracji z Unią Europejską nie nastraja polskich elit zbyt optymistycznie. Unia jest wprawdzie wyborem strategicznym dla przeważającej ich części, ale brakuje żywego, silnego przekonania, że akces stanie się dla Polski dźwignią rozwoju. W postawie tej tkwi pewien sceptycyzm dotyczący faktycznych możliwości wyboru drogi rozwojowej przez nasz kraj i obawa, że wprawdzie przystąpienie do Unii jest konieczne ze względów ekonomicznych i strategicznych, ale raczej idziemy tam, by zająć pozycję członka drugiej lub nawet trzeciej kategorii, który nie ma większego pola manewru i niestety musi się podporządkować interesom silniejszych.
Takie rozumowanie jest całkowicie nietrafne. W rzeczywistości po sukcesie pierwszej dekady Polska ma realną możliwość wyboru przyszłości — znalazła się na rozstaju dróg. Albo pójdzie za ciosem i zbuduje w ciągu drugiej dekady taki mechanizm instytucjonalno-rozwojowy, który pozwoli jej w trzeciej dekadzie nawet prześcignąć rozwinięte kraje Europy, albo spocznie na laurach, przejmując gorszą, choć łatwiejszą orientację instytucjonalno-rozwojową i wyląduje — zgodnie z własnym życzeniem i oczekiwaniem — jako kraj o uzupełniającym typie gospodarki, trwale pozostającym w tyle (pod względem technologicznym) w stosunku do europejskiego centrum.
„Wprost“