Liban nie jest usatysfakcjonowany uzgodnionym w sobotę przez Francję i USA projektem rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie przerwania działań wojennych i określenia ram politycznego uregulowania między Izraelem a Libanem - powiedział agencji Reutera przedstawiciel libańskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Według Nuada Mahmuda, libański rząd chce, aby projekt RB bazował na siedmiopunktowym planie zakończenia konfliktu, który został przyjęty w ubiegłym tygodniu. Jak wyjaśnił, Bejrut odrzuca sobotni tekst, ponieważ nie zawiera on "na przykład żądania wycofania izraelskich wojsk przebywających obecnie w Libanie".
Bejrut jest także rozczarowany faktem, że francusko-amerykański projekt rezolucji nie przewiduje umieszczenia kontrolowanego przez Izrael rejonu Farm Szebaa pod jurysdykcją Organizacji Narodów Zjednoczonych. Punkt taki istniał w zaaprobowanym przez rząd planie pokojowym autorstwa libańskiego premiera Fuada Siniory. Położone na styku granic Izraela, Syrii i Libanu Farmy Szebaa są okupowane przez Izrael od czasów wojny izraelsko-arabskiej w 1967 roku; Bejrut uważa rejon Szebaa za "terytorium libańskie".
Plan premiera wzywał ponadto do natychmiastowego zawieszenia broni oraz wymiany więźniów między Libanem a Izraelem pod auspicjami Komitetu Międzynarodowego Czerwonego Krzyża.
Sam szef libańskiego rządu oświadczył w amerykańskiej telewizji CNN, że uzgodniony w sobotę projekt "jest nieadekwatny".
Jak podała agencja AFP, powołując się na anonimowe libańskie źródła rządowe, tekst zawierający poprawki Libanu został już wysłany do przedstawiciela tego kraju w ONZ - pełniącego obowiązki ministra spraw zagranicznych Tarika Mitriego.
W sobotę wieczorem Rada Bezpieczeństwa rozpoczęła konsultacje w sprawie tekstu. Projekt rezolucji zawiera apel o całkowite wstrzymanie wrogich działań poprzez natychmiastowe zaprzestanie przez Hezbollah wszelkich ataków i natychmiastowe zaprzestanie przez Izrael wszelkich ofensywnych operacji militarnych.