W II kw. roku obrotowego 2017/18, który zakończył się z końcem września, LiveChat zwiększył wyniki dwucyfrowo. Zysk wzrósł o 17 proc., do 14,1 mln zł, a przychody o ponad 20 proc., do 26,6 mln zł. W pierwszej połowie roku spółka wypracowała już 28,3 mln zł zysku netto i 52,1 mln zł przychodów. Równocześnie firma finansuje rozwój z pieniędzy własnych i wypłaca cały zysk akcjonariuszom. W pierwszym półroczu przepływy operacyjne wyniosły 29 mln zł i były o blisko30 proc. większe r/r. Mimo wyraźnej poprawy wyników zysk okazał się o 3 proc. niższy od konsensu i notowania spółki świeciły w środę na czerwono.

— LiveChat jest obecnie mocno niedowartościowany, szczególnie, że jest spółką wzrostową, generującą dużo gotówki, którą dystrybuuje do akcjonariuszy — mówi Konrad Księżopolski, analityk Haitong Banku.
Przecena może wynikać ze spadającej w ostatnim czasie dynamiki liczby nowych klientów. Na koniec pierwszego półrocza roku obrotowego spółka miała ich 25 398, co oznacza wzrost o ok. 16 proc. r/r. W opinii zarządu takie tempo wzrostu nie jest satysfakcjonujące i spółka może notować znacznie wyższą dynamikę. Od dłuższego czasu prowadzi liczne projekty, które mają na celu jego przyśpieszenie. Nowe projekty to m.in. BotEngine, KnowledgeBase czy chat.io. Wszystkie mają już płatnych użytkowników. W ostatnich miesiącach LiveChat Software kupił też dwie domeny internetowe: helpdesk.com oraz chatbot.com, które mają odgrywać ważną rolę w promocji jego usług. Spółka, która na koniec września zatrudniała 107 osób, planuje do końca grudnia zwiększyć zatrudnienie do 140 osób, co ma przyśpieszyć realizację projektów rozwojowych. Planuje też stworzyć nowy dział sprzedaży. Niedługo wprowadzi na rynek nową wersje swojego podstawowego produktu, co też może wpłynąć na poprawę wskaźników.