Szukanie własnej ropy, przejęcie resztówek w Petrobalticu, zamknięcie finansowania inwestycji — to główne cele spółki na ten rok.
Dla Grupy Lotos, drugiej pod względem wielkości polskiej spółki naftowej, 2007 r. będzie stał pod znakiem starań o uzyskanie dostępu do własnych złóż ropy naftowej. Według Pawła Olechnowicza, prezesa pomorskiej spółki, istnieje szansa, że w tym roku Lotos może podpisać list intencyjny w sprawie zakupu nowych złóż. Szef Lotosu zastrzega jednak, że w 2007 r. raczej nie dojdzie do zawarcia transakcji.
— Najbardziej jesteśmy zainteresowani złożami w Kazachstanie i w rejonie Morza Północnego — przypomina prezes.
Zadanie dla Petrobalticu
Istotna rola w poszukiwaniach dostępu do złóż ropy przypadnie spółce zależnej Petrobaltic. Paweł Olechnowicz podkreśla, że spółka będzie skoncentrowana na zwiększaniu wydobycia na Morzu Bałtyckim, ale nie tylko. Nie ujawnił jednak, jakie inne zadania przypadną Petrobalticowi.
Do końca roku Lotos chce także uzgodnić ze skarbem państwa sposób przejęcia 30,36 proc. udziałów w Petrobalticu. Zgoda na to została zapisana w przyjętej we wtorek „Polityce dla przemysłu naftowego”. Nie określono tam jednak, czy Lotos kupi te udziały, czy zostaną one przez skarb państwa wniesione do spółki. Zarząd spółki wolałby oczywiście ten drugi wariant. Paweł Olechnowicz podkreśla jednak dyplomatycznie, że wybrane rozwiązanie będzie korzystne dla obu stron.
Dokumenty dla banków
W Lotosie trwają też przygotowania do realizacji „Programu kompleksowego rozwoju technicznego” (PKRT).
— Niedługo podpiszemy kontrakt na budowę instalacji destylacji ropy naftowej. W kwietniu będzie gotowa pełna dokumentacja dla banków. Do końca roku chcemy zamknąć finansowanie PKRT — zapowiada Paweł Olechnowicz.
Grupa Lotos na razie nie ujawnia wyniku finansowego za 2006 r. Listopadowe prognozy mówiły, że pomorska spółka osiągnie 657 mln zł zysku netto.