Małe miasta to duża szansa

Agnieszka Janas
opublikowano: 2005-09-13 00:00

Vincent Polimeni lubi wyzwania. Dlatego chce budować wysokiej klasy nieruchomości w mniejszych miastach. Wbrew opinii o biednej prowincji.

„PB”: Deklarował pan stworzenie całego portfela grupy w Polsce. Jak ocenia pan obecny poziom realizacji swoich projektów?

Vincent Polimeni: W kraju działają na razie dwa centra handlowe: Galeria nad Jeziorem w Koninie (uruchomiona w czerwcu 2002 r.) oraz Galeria Gniezno, oddana do użytku w maju 2005 r. W trakcie budowy jest Galeria Świętokrzyska w Ostrowcu Świętokrzyskim, której oddanie do użytku planujemy na drugą połowę listopada 2005 r. Uzyskaliśmy też możliwość zrealizowania naszego największego projektu, Galerii Hetman w Poznaniu, dzięki nowym zapisom w planie zagospodarowania przestrzennego okolicy naszej działki. Wygraliśmy także przetarg na zagospodarowanie centralnego placu w Płocku. Tu chcemy wybudować centrum handlowe pod roboczą nazwą Podkowa. To nie wszystko. Właśnie uzyskaliśmy możliwość realizacji obiektu w Częstochowie. Będzie to pierwszy nasz projekt polegający na rewitalizacji zniszczonego budynku. Mówiliśmy o 10 centrach handlowych. To nie jest dla nas żadna granica, a patrząc na ostatnie przyspieszenie w realizacji planów, spodziewam się, że będzie ich więcej. Tym bardziej że cały czas prowadzimy negocjacje związane z zakupem działek. Nasza działalność w Polsce to także zarządzanie wybudowanymi przez nas centrami. Jestem więc zadowolony.

Przy realizacji pierwszych dwóch projektów współdziałaliście państwo z funduszem Heitman. Czy współpraca ta jest kontynuowana przy budowie kolejnych centrów handlowych?

Nie wykluczamy takiej możliwości, jednak obecnie Heitman ma dwa nasze centra: w Koninie oraz Gnieźnie. Realizowane obecnie i planowane obiekty są w tej chwili naszą własnością.

W Polsce panuje duże zainteresowanie zakupem centrów handlowych. Wielu inwestorów szuka takiej właśnie lokaty kapitału. Jesteście państwo typowym deweloperem, czy nie zamierzacie sprzedać swoich projektów?

Zamierzamy i mamy chętnych. Sprzedamy je, jeśli tylko dojdziemy do porozumienia w sprawie ceny. Obecna sytuacja w Polsce pozwala nam spodziewać się uzyskania stopy zwrotu poniżej 8 proc. Oceniam to jako dobry wynik. W Polsce stopa zwrotu z inwestycji jest bardzo dobra. Wynika ona m.in. z tego, że kraj oraz rynek nieruchomości komercyjnych stale się rozwijają, a jednocześnie spada poziom bezrobocia, więc rośnie optymizm konsumentów. Polacy jeszcze nie znudzili się centrami handlowymi, jest to bardzo popularne miejsce, gdzie chodzą na zakupy i szukają rozrywki.

Dlaczego, pana zdaniem, tak wiele instytucji finansowych chce inwestować w Polsce?

Do wymienionych już przyczyn dochodzi jeszcze coraz mniejsza podaż takich nieruchomości w krajach starej Piętnastki UE. Jest tam natomiast bardzo dużo kapitału do ulokowania, tyle że nie ma już gdzie. Tymczasem w Polsce cały czas buduje się powierzchnie handlowe i ciągle są miejsca, gdzie brakuje takich obiektów. To sprawia, że na krajowym rynku panuje prawdziwy boom inwestycyjny. Wśród inwestorów wyróżniają się szczególnie Niemcy, Anglicy i Irlandczycy.

Cały czas mówimy o inwestycjach w centra handlowe. Czy tylko takie nieruchomości interesują grupę Polimeni?

Chcemy budować także kondominia, czyli zespoły wysokiej klasy apartamentów, których standard zbliżony byłby do amerykańskiego. Odejdziemy w nich od najpopularniejszego w Polsce modelu dwóch pokoi z kuchnią! Świadomie chcemy zbudować drogi produkt. Interesuje nas także budowa wysokiej klasy powierzchni biurowej.

Chcecie zatem wejść do Warszawy.

Nie. Będziemy kontynuowali nasz projekt inwestowania w mniejszych miastach Polski. Znalezienie się w takich ośrodkach jest niezwykle korzystne, gdyż po zbudowaniu jednego projektu przeważnie nie ma tam miejsca na kolejną taką inwestycję. Zarobi więc ten, kto będzie pierwszy. Tymczasem stolica jest rynkiem niezwykle konkurencyjnym. Jeśli chodzi o biurowce, to jest wręcz przeinwestowana. To nie są tylko plany, szukamy interesujących lokalizacji, np. w przypadku apartamentów interesuje nas m.in. Sopot.

Czy znajdziecie państwo poza Warszawą klientów na wysokiej klasy mieszkania oraz powierzchnię biurową?

Dlaczego nie? Coraz więcej firm lokuje się poza stolicą. I tam ludzie, jeśli tylko mają pieniądze, także chcą żyć na dobrym poziomie. Trzeba przełamać stereotyp biednej prowincji. Zaczęliśmy budować centra w mniejszych miastach (Poznań to wyjątek) i nie żałujemy. Myślę, że wejście z takimi nieruchomościami do mniejszych miast także będzie dla nas korzystne.

Vincent Polimeni, prezes Polimeni International