Kraków nie ma stolicy, ma za to króla. Kurkowego, oczywiście.
Srebrny Kur, symbol władzy w Bractwie Kurkowym, zmienił opiekuna. Jest nim Jerzy Turbasa (na zdjęciu), mistrz krawiecki i architekt, stały autor „Business Class”, miesięcznika „Pulsu Biznesu”. Podczas intronizacji, nowy król otrzymał miano monarsze.
— Przyjmuję przydomek Trzeci. Skoro musiałem... — rzekł władca, który wcześniej pokazał najwyższej próby umiejętności strzeleckie.
Dlaczego Trzeci? To nie pierwszy taki tytuł w rodzinie. Ojciec obecnego króla kurkowego piastował tę funkcję 16 lat temu, a brat Jerzego Turbasy — Ryszard — był królem 10 lat temu.
— Niech mottem tej kadencji będą słowa Jana Pawła II, wielce nas zobowiązujące —„abyście stare tradycje związane z waszym bractwem rozwijali i przekazywali następnym pokoleniom” — mówi Jerzy Turbasa.
Mistrz krawiecki zapowiedział także, że bractwo będzie wręcz „przytulać się do krakowskiej kultury”.
