Ceny na tym poziomie wieńczą ciekawą piramidę prac Eugeniusza Zaka, na szczycie której, w dziwnym statycznym otoczeniu, pozują tacy samotnicy, jak pierrot, akrobata czy właśnie jakaś zadumana postać z mandoliną oparta o ścianę. „Dziewczyna z mandoliną” licytowana będzie w Desie Unicum 2 czerwca od 480 tys. zł. Kilkaset tysięcy złotych potrzebne będzie do inwestowania na piętrze arkadii, czyli rozległych pejzaży z pastuszkami i rybakami, które Zak malował w nierzeczywistych, ale mocno świetlistych kolorach.
Na niższej półce są obrazy olejne, ale pogrążeni w melancholii bohaterowie nie występują na nich w całości, tylko na przykład jako studia samych głów, których ceny przekraczają nawet 100 tys. zł. Piętro głów — ale pastelowych — ma zwykle niższą stawkę, ale jeśli na urozmaicenie portfela sztuką inwestor ma tylko kilka tysięcy złotych, jest jeszcze poziom bazowy — szkic ołówkiem na kartce, od którego wszystko z innych pięter musiało się zacząć.