Markety budowlane bronią ulg

Tomasz Brzeziński
opublikowano: 1999-08-09 00:00

Markety budowlane bronią ulg

WIELKA SZKODA: Praktiker, ze swoją polityką cenową, chce być atrakcyjny dla osób, które mniej zarabiają. I właśnie z tego powodu szkoda, że ta warstwa społeczna odczuje zniesienie ulg podatkowych — wyjaśnia Karl-Heinz Wšrle, dyrektor generalny Praktiker Polska. fot. Małgorzata Pstrągowska

Większość z dziewięciu sieci marketów budowlanych i wyposażenia wnętrz zapowiada kolejne inwestycje. Ich rozwój może jednak powstrzymać planowane zniesienie ulg budowlanej i remontowej oraz podwyższenie stawek VAT na materiały budowlane.

Polską zainteresowali się już tacy europejscy potentaci, jak Praktiker, Stinnes, OBI, Leroy Merlin, IKEA. Według analityków z CAL Company Assistance, firmy monitorującej rynek, sieci te mają już łącznie ponad 40 sklepów, a deklarują następne inwestycje, idące w setki milionów złotych.

Liderem pod względem poczynionych inwestycji oraz osiąganych obrotów jest niemiecki Praktiker — sieć która zainwestowała już w Polsce prawdopodobnie około 400 mln zł. Praktiker ma na naszym rynku 10 marketów budowlanych, zlokalizowanych w największych miastach Polski. Do końca roku zamierza otworzyć dwie nowe placówki.

Drugie w kolejności, również niemieckie, OBI przyznaje się do zainwestowania w Polsce 162,4 mln zł. Sieć ma obecnie 9 marketów budowlanych, a plany inwestycyjne firmy zakładają otwarcie 4 kolejnych marketów do końca tego roku. OBI zamierza w ciągu trzech najbliższych lat stworzyć sieć 50 marketów budowlanych. Firma zakłada, że w tym okresie będzie inwestować po blisko 150 mln DEM (300 mln zł) rocznie.

Zależnie od lokalizacji, zachodnie markety budowlane odwiedza tygodniowo od 10 do 30 tysięcy klientów.

Przedstawiciele zachodnich sieci z niepokojem patrzą na plany zlikwidowania ulgi remontowej i budowlanej oraz podwyższenia stawek podatku VAT na materiały budowlane. Przewidują spadek obrotów i nie wykluczają ograniczenia planów inwestycyjnych.

Według Mariusza Waniołka, wiceprezesa polsko-holenderskiej sieci Nomi Dom i Ogród, można spodziewać się niebawem wzrostu obrotów w marketach budowlanych, ale w dłuższej perspektywie proponowane zmiany prawne mogą mieć negatywny wpływ na rynek budowlany w Polsce.