Utrzymuje się obserwowany od blisko trzech lat trend spadkowy w wyłapywaniu fikcyjnych faktur VAT. Z danych uzyskanych w Ministerstwie Finansów (MF) wynika, że w okresie styczeń-czerwiec 2019 r. w ręce służb skarbowych wpadło 124,2 tys. tzw. lewych faktur VAT, czyli takich, które zdaniem skarbówki nie odzwierciedlają prawdziwych transakcji na rynku. To o ponad 18 proc. mniej niż w analogicznym okresie roku poprzedniego (152 tys.).



W pierwszej połowie tego roku w całym kraju wystawiono 917,5 mln wszystkich faktur VAT. To oznaczałoby, że wykryte puste faktury stanowiły tylko 0,01 proc. ogółu. Natomiast łączna wartość na fikcyjnych fakturach wykrytych w tym roku wyniosła 22,6 mld zł i była aż o 44 proc. niższa niż rok wcześniej (40,3 mld zł).
Straszaki zadziałały?
Z czego wynika tegoroczny spadek? Zmniejszyła się skuteczność fiskusa w zwalczaniu tego procederu czy może jest to efekt odstraszania oszustów i uszczelniania systemu podatkowego? Ministerstwo Finansów (MF) wskazuje na uszczelnianie.
„Możliwości wykrycia fikcyjnych faktur w toku czynności analitycznych zwiększyło pełne wdrożenie JPK oraz STIR. Również inne zmiany legislacyjne uszczelniające system podatkowy, jak np. split payment, konsekwentne wykreślanie znikających podmiotów z rejestru podatników VAT oraz wzrost typowania do kontroli, wpłynęły na zmniejszenie zainteresowania posługiwaniem się fikcyjnymi fakturami w rozliczeniach podatkowych” — napisało do nas biuro prasowe MF.
Prof. Witold Modzelewski, były wiceminister finansów, ma jednak wątpliwości co do tych twierdzeń.
— Samo obserwowanie obiegu faktur w ramach tych instrumentów elektronicznych niewiele pomaga w wykrywalności lewych faktur VAT. Faktura fikcyjna niczym się nie różni od tej prawdziwej. W dokumentacji wszystko może się wydawać w porządku, pozory legalności są zachowywane, a w rzeczywistości faktury mogą nie być rzetelne. Dlatego metodologia na potrzeby pokazania takichdanych o wykrywaniu fikcyjnych faktur może budzić wątpliwości. Większy nacisk powinien być kładziony na czynności stricte operacyjne, które mogą wykazać, że transakcji w rzeczywistości nie było, a więc faktury ich dotyczące są puste — mówi prof. Witold Modzelewski.
Przyznaje, że na rynku widać mniej ostentacji w posługiwaniu się lewymi fakturami, jednak oszuści są sprytni i lepiej się kamuflują.
— Mniej jest przypadków fikcyjnego fakturowania w celach wyłudzeń zwrotów VAT. Chętnych do stosowania takich metod ubywa, wielu się przestraszyło. Niestety dotyczy to tylko tych prymitywnych metod i sposobów. Prawdziwi wyłudzacze lepiej się kryją, stosują bardziej skomplikowane, zaawansowane i trudne do wykrycia mechanizmy — dodaje były wiceminister.
Podkreśla, że nie da się jeszcze wiarygodnie ocenić stosowanych przez organa skarbowe metod uszczelniających, ponieważ sprawy takie dopiero zaczynają trafiać do sądów i trzeba poczekać na prawomocne orzeczenia.
Zastępcze ofiary?
Doradca podatkowy Jerzy Martini także potwierdza, że efekty odstraszania są zauważalne, ale… fiskus zaczyna łowić uczciwych.
— Wydaje się, że uszczelnianie w pewnym stopniu przynosi efekty. Niestety obawiam się, że w celu podreperowania statystyk i wpływów do budżetu organa skarbowe znowu uderzają w rzetelnych przedsiębiorców. Zauważam ich wzmożenie w uznawaniu prawdziwych faktur za fikcyjne. Mogę podać przykład. Ostatnio organy skarbowe masowo kwestionują reeksport samochodów. Fiskus twierdzi, że takie transakcje nie są rzeczywiste, a faktury je obrazujące są fikcyjne. W efekcie blokowane są zwroty podatku VAT firmom i mają miejsce inne reperkusje. Tymczasem tego typu transakcje są realne, a faktury rzetelne. Coś niedobrego się dzieje — mówi Jerzy Martini.
2,8 bln zł Taka była łączna wartość wszystkich faktur VAT (917 mln sztuk) wystawionych w całej Polsce w pierwszej połowie 2019 r