MI chce przyspieszyć pracę na torach

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2024-02-18 20:00

Piotr Malepszak, wiceminister infrastruktury, zapowiada zmiany promujące innowacje w modernizacji i remoncie sieci kolejowej. Inwestycje będą przebiegać szybciej, powodując mniej utrudnień dla pasażerów.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jak przedsiębiorcy oceniają zapowiedź zwiększenia innowacyjnych rozwiązań w inwestycjach kolejowych
  • jakie nowoczesne maszyny już są używane
  • jakie działania proponują firmy, by zwiększyć zakres innowacji w inwestycjach
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Dotychczas prace remontowe i utrzymaniowe na kolei często ciągnęły się tygodniami, a inwestycje modernizacyjne latami. Rzadko też udawało się je zakończyć w terminie. Piotr Malepszak, wiceminister infrastruktury, zapewnia, że jednym z priorytetów resortu będzie przyspieszenie realizacji kontraktów. Służyć temu ma częstsze używanie na torach innowacyjnych maszyn i rozwiązań.

— Zarówno spółki należące do PKP PLK, jak też inne firmy budowlane działające na rynku mają bogaty park nowoczesnych maszyn, który można wykorzystać w większym niż do tej pory zakresie i przyspieszyć realizację wielu kontraktów — twierdzi Piotr Malepszak.

Chodzi nie tylko o duże zamówienia modernizacyjne, ale także umowy na roboty utrzymaniowe i remonty.

Punktowanie innowacji

PKP PLK podwyższyły kapitał spółek zależnych o 850 mln zł, dzięki czemu niedawno kupiły one nowoczesny sprzęt, który usprawni prace budowlane. Przedstawiciele innych firm z branży budowlanej także podkreślają, że mają innowacyjne maszyny, które już pracują na sieci kolejowej, ale chcą, by nowoczesność była premiowana w przetargach i częściej wykorzystywana podczas inwestycji. Oceniają, że działania resortu idą w dobrym kierunku.

— Wykorzystanie nowoczesnych maszyn i dobra organizacja robót przyśpieszają modernizację linii kolejowych — mówi Michał Wrzosek, rzecznik Budimeksu.

Podaje przykład dziesięcioosiowej maszyny, której wydajność wynosi 1,2 km podbitego toru na godzinę. Stabilizowanie toru, tzw. funkcja DGS, umożliwia rezygnację ze sprowadzania dodatkowej maszyny oraz przywrócenie ruchu bez konieczności wprowadzania czasowych ograniczeń prędkości.

— W ciągu zaledwie dwóch lat pracy nasza nowa podbijarka i profilarka torowa zmodernizowały tory o długości równej odległości z Warszawy do Lizbony — dodaje Michał Wrzosek.

Podkreśla, że na początku innowacje często generują wyższe koszty, ale po zastosowaniu ich na szerszą skalę spadają koszty jednostkowe, a czas realizacji się skraca. Dlatego też w przetargach konieczne jest nie tylko punktowanie najniższej ceny, ale także nowoczesnych rozwiązań i czasu realizacji.

Bez odstępstw

Inni przedsiębiorcy zwracają uwagę, że stosowanie niektórych innowacyjnych rozwiązań jest coraz częściej wymagane w specyfikacjach przetargowych, ale podczas realizacji zdarza się, że strony rezygnują z ich stosowania, bo np. szwankuje logistyka albo nie uda się zgrać w czasie różnych typów robót.

— Odpowiadając na oczekiwania zamawiającego w ostatnich 10-15 latach, firmy wykonały znaczący krok w kierunku automatyzacji procesu budowlanego i stosowania prefabrykatów. Doskonale to widać choćby w obszarze dostaw bloków rozjazdowych. Dzięki zmianie instrukcji prowadzenia robót PKP PLK zainicjowały proces, w ramach którego w Polsce powstała flota specjalistycznych wagonów uchylnych, powszechne stało się też używanie ciężkich dźwigów i bramownic. Zmontowane w fabryce rozjazdy trafiają na plac budowy w systemie just-in-time i w kilkadziesiąt minut są układane w miejscu docelowym. To ogromny skok jakościowy przekładający się na trwałość i niezawodność tych elementów oraz oszczędność czasu. Podobne procesy odbywały się też w innych obszarach prac budowlanych. Aby jednak czerpać wymierne korzyści z tych pozytywnych trendów, zamawiający musi unikać stosowania odstępstw od wymogów przetargowych na etapie realizacji — podkreśla Rafał Leszczyński, prezes KZN Bieżanów.