Międzynarodowe relacje gospodarcze po pandemii

Materiał partnera
opublikowano: 2021-09-22 23:00

Dla globalnego handlu pandemia jest katalizatorem, który nadaje siłę podskórnym dotąd tendencjom.

Unaocznia rywalizację dominatorów na gospodarczej mapie świata. Europa z Polską ma szansę odegrać w niej własną rolę, zamiast pozostać podrzędnym obszarem, który podlega uzależniającym wpływom sił biegunowych — utrzymywali uczestnicy debaty panelowej „Międzynarodowy handel i relacje gospodarcze po pandemii”, która odbyła się w trakcie XIII Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

Handlowa geowojna była do niedawna konceptem abstrakcyjnym. Pandemia przybliżyła jego realność.

— ENISA, Agencja Unii Europejskiej ds. Cyberbezpieczeństwa, przeanalizowała ataki na łańcuchy dostaw w ciągu ostatnich lat. Tylko w 2021 r. ataki na dostawców wzrosły czterokrotnie w porównaniu z 2020 r. W związku z tym rządy rozważają objęcie ochroną państwa już nie tylko infrastruktury krytycznej, lecz również łańcuchów dostaw — mówiła Weronika Achramowicz, partner w kancelarii Baker McKenzie.

Strony starcia

Półprzewodniki okazują się jednym z głównych bohaterów handlowego starcia w skali świata. Czołowy producent półprzewodników ma siedzibę na Tajwanie. USA, Japonia, ale i Unia Europejska zabiegają, by produkcja półprzewodników, odgrywających główną rolę w budowie cyfrowych społeczeństw, skupiona była w Ameryce i Europie i dała tym kontynentom przewagę w konkurencji z Chinami.

— Pandemia ożywiła światową konkurencję w handlu. W Europie mocno zabrzmiał postulat, by nie wpisywać się w scenariusz rywalizacji chińsko-amerykańskiej, ale budować własną europejską agendę rozwoju.

Pandemia stała się wielkim stress testem dla menedżerów, którzy zderzyli się z wyzwaniem podjęcia działań korekcyjnych, o których kształcie dyskutowali w czasach zamrożenia gospodarek. Zrównoważony rozwój

zaczął być postrzegany jako metoda na podwyższenie bezpieczeństwa w społeczeństwie i gospodarce. Czy przedsiębiorstwa są gotowe przestawić się na dążenie do długoterminowych celów, a nie do kwartalnego maksymalizowania zysków? — pytał Michał Mrożek, wiceprezes ING Banku Śląskiego.

Drastyczny kryzys spowodowany przez pandemię stworzył nowe szanse, np. przyspieszył ruch ku cyfryzacji i automatyzacji.

— Procesy, których wdrożenie planowano na 3–5 lat, zostały zaimplementowane w kilka miesięcy. PAIH odnotowuje nie tyle przenoszenie produkcji z Azji do Europy, ile jej dywersyfikację. Przeplatanie się okresów zamknięcia rynków i ich odmrażania oraz działań stymulujących gospodarki spowodowało obnażenie kruchości łańcuchów dostaw: podrożenie i braki frachtów, wzrost kosztów produkcji, trudności w dostępie do surowców — analizował Krzysztof Drynda, prezes Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu. W dobie COVID-19 światowa gospodarka podzieliła się wyraźnie na dwie makroekonomiczne strefy wpływu — amerykańską i chińską.

Widzimy, że rynek wewnętrzny w Chinach jest obecnie tak silny, że tamtejsza gospodarka może już rozwijać się samodzielnie, bez kontaktów ze światem zewnętrznym, bez importu. Pandemia zainicjowała w Europie długoterminowy proces reindustrializacji. Pogoń za maksymalizacją zysków, przez wynoszenie produkcji poza Europę, okazała się błędem — wskazał Paweł Prokop, wiceprezes Comarchu.

Kruchość łańcuchów

Gdy w 2020 r. światowy handel zmniejszył się o 12 proc., polski eksport wyrażony w złotym wzrósł. Dlaczego?

— Polski eksport jest zdywersyfikowany, a jego główną część stanowią dobra konsumpcyjne. W pandemii Komisja Europejska poluzowała zasady pomocy publicznej i dopuściła możliwość ubezpieczenia gwarancjami skarbu państwa transakcji handlowych z rozwiniętymi rynkami UE i niektórymi krajami OECD. Dzięki temu możliwe było utrzymanie planowanego poziomu eksportu z Polski — zauważył Tomasz Ślagórski, wiceprezes KUKE.

— Polska jest jedynym krajem w UE, w którym w minionej dekadzie nastąpił rozwój przemysłu. Model gospodarki nastawionej na rozwój przemysłu się sprawdza. Dlatego warto dywersyfikować rynki zbytu i dalej wzmacniać ten sposób budowania konkurencyjności polskiej gospodarki — diagnozował Tomasz Ślagórski.

Minione trzy dekady uczą, że potężny kryzys odbijający się na globalnym handlu pojawia się średnio raz na 10 lat. Za każdym razem znaczną rolę w jego przezwyciężeniu odgrywały państwa.

— Wojna handlowa na szeroką skalę jest stymulowana przez politykę fiskalną państwa. Pandemia uczy nas, że funkcje gospodarki powinny być stymulowane nie tylko przez politykę banków centralnych, ale też przez politykę fiskalną — wnioskował Łukasz Czernicki, główny ekonomista Ministerstwa Finansów.

— Warto budować w państwie mechanizmy bezpieczeństwa, które automatycznie uruchomią się w przypadku zaistnienia kryzysu — przekonywał.

Czy Polska, jako gospodarka o średniej wielkości, musi się opowiedzieć za sojuszem z jedną z wielkich stron globalnej rywalizacji, bo coraz trudniej będzie grać jednocześnie na dwóch fortepianach, co widać przy wdrażaniu 5G?

— Polska poradziła sobie z pandemią, bo dobrze wykorzystała swoje lata obecności w UE. Jednak gdyby Unia Europejska straciła pomysł na swoją tożsamość, mocno uderzy to w Polskę. Kryzys tożsamości Unii jest dla nas dużym zagrożeniem, bo jak dotąd mamy małe zdolności, by go niwelować — konkludował Paweł Prokop.