Sytuacja jest stabilna, a prognozy o nadchodzącym załamaniu — bezpodstawne — dowodzi HRE Index, przygotowany przez HRE Think Tank.
2017 r. był wyjątkowy dla rynku mieszkaniowego. Zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego deweloperzy rozpoczęli 105,4 tys. lokali. To prawie o 25 proc. więcej niż rok wcześniej. Mocno w górę poszła także liczba wydanych pozwoleń na budowę, która sięgnęła 128,5 tys. i była wyższa o 20 proc. niż w 2016 r. Spółek nie rozczarowała również sprzedaż. Według danych firmy Reas w sześciu największych miastach nabywców znalazło rekordowe 72,7 tys. lokali. Choć wynik robi wrażenie, eksperci już od pewnego czasu wspominają o możliwym przegrzaniu rynku. Ich obawy rozwiewają przedstawiciele HRE Think Tank, którzy — uwzględniając najważniejsze obszary gospodarki wpływające na rynek nieruchomości — przygotowali HRE Index. Wskaźnik jest średnią ważoną czterech subindeksów, opracowanych dla sytuacji w cenach nieruchomości, budownictwie, gospodarstwach domowych i na rynku kredytowym. Uwzględniając zmiany powyższych subindeksów, indeks końcowy koniunktury na rynku nieruchomości w IV kw. 2017 r. wyniósł 0,584 i był tylko o 0,83 pkt. proc. niższy niż w III kw. oraz o 1,1 pkt. proc. niższy od wartości odnotowanej w tym samym okresie 2016 r.

— Na rynku nie widać symptomów przegrzania. Nie ma powodów do nadmiernej interwencji czy szukania działań naprawczych. Ceny wyhamowują, a zapotrzebowanie na mieszkania jest ogromne. Mówi się, że brakuje około 2-3 mln takich lokali, a ponad 35 proc. osób żyje w obiektach przeludnionych. Aby dojść do poziomu europejskiego, potrzebujemy 12 lat. Przed nami czas dosyć bezpiecznej, stabilnej sytuacji na rynku — mówi Michał Cebula, prezes HRE Think Tank, dodając, że po ogłoszeniu brexitu widoczny jest powrót Polaków z Wielkiej Brytanii. Poza tym nad Wisłę przybywa coraz więcej obcokrajowców, zwłaszcza z Ukrainy, którzy chcą się tu osiedlać, zakładać rodziny i pracować. Według analizy instytutu badawczego IBRiS przeprowadzonej na zlecenie Habitat for Humanity Poland brak mieszkania albo złe warunki mieszkaniowe to największy problem aż 40 proc. polskich rodzin.
— Respondenci, którzy przyznali, że mają takie problemy, najczęściej wybierali opcję braku możliwości przeprowadzenia remontu i samodzielnego zamieszkania — mówi Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl.
Warsztat "Ochrona interesu dewelopera w relacjach z interesariuszami". Sprawdź program wydarzenia >>
Podpis: Anna Gołasa