Milicz wyśle bombki dla Disneya
Amerykański koncern filmowy Disneya chce w przyszłym roku kupić w Spółdzielni Pracy Milicz bombki choinkowe za 2,1 mln zł. To do tej pory najlepszy i przy tym bardzo prestiżowy kontrakt dla milickiej spółdzielni. Od kilku lat polskie bombki z Milicza trafiają też do Holandii i Niemiec, a nawet — ostatnio — do Nowej Zelandii.
SP Milicz przeszła w ciągu kilku ostatnich lat gruntowną modernizację, ale cała produkcja jest tradycyjnie ręczna.
Zanim Amerykanie podpisali umowę, do Milicza przyjechała specjalna komisja z londyńskiego oddziału firmy, która dokładnie przyjrzała się spółdzielni. Amerykanie zamówili głównie postaci ze swoich kreskówek. Za parę szklanych bohaterów bajek płacą 70 zł. Za bombkę malowaną ręcznie, koniecznie obficie udekorowaną brokatem i półszlachetnymi kamieniami, nawet do 245 zł (70 USD). Inna amerykańska firma — Hallmark — kupiła w Miliczu szklane samochody, każdy wart 122,5 zł (35 USD). Spółdzielnia wysyła na eksport 85 proc. produkcji.
Firma działa od 1956 r. Tworzą ją trzy zakłady, wzorcownia i biura w Miliczu oraz filie w Cieszkowie i Prusicach. Zakład zatrudnia ponad 300 osób, głównie kobiety, i produkuje 1 mln bombek miesięcznie. MO