Ministerstwo łata rynek pracy

Małgorzata GrzegorczykMałgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2018-05-16 22:00
zaktualizowano: 2018-05-16 20:51

Łatwiej będzie zatrudniać obcokrajowców, m.in. w budowlance i IT. Firmy się cieszą, ale chcą więcej

Z artykułu dowiesz się m.in.:

  • na czym będą polegały ułatwienia w zatrudnianiu obcokrajowców
  • w których branżach będą obowiązywały ułatwienia
  • jak to wpłynie na rynek pracy

Inżynier elektryk, lekarz specjalista, pielęgniarka, analityk systemów komputerowych, murarz, dekarz czy kierowca ciężarówki — to niektóre z 20 grup zawodowych (więcej w ramce), w których Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS) chce ułatwić zatrudnianie cudzoziemców.

ZDĄŻYĆ PRZED WAKACJAMI:
ZDĄŻYĆ PRZED WAKACJAMI:
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, którym kieruje Elżbieta Rafalska, tak bardzo spieszy się z ułatwieniami w zatrudnianiu cudzoziemców, że konsultacje międzyresortowe i społeczne zostały skrócone.
Fot. Forum

O 2-3 tygodnie szybciej

Resort zamierza od 1 lipca zwolnić pracodawców z konieczności uzyskania od starosty informacji, że pracowników nie można znaleźć na lokalnym rynku (tzw. test rynku pracy). 20 grup zawodowych reprezentuje 197 profesji, które MRPiPS wybrało m.in. po analizie statystyk zezwoleń dla cudzoziemców i monitoringu zawodów deficytowych. Konsultacje społeczne i międzyresortowe projektu rozporządzenia zakończyły się 14 maja, a z biznesem jeszcze trwają.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami, starosta na udzielenie informacji ma 14 dni, o ile na podstawie rejestrów bezrobotnych nie stwierdzi, że może przeprowadzić rekrutację dla przedsiębiorcy. W takim wypadku ma 21 dni. Resort liczy, że zmiana przepisów skróci czas potrzebny na uzyskanie zezwolenia dla cudzoziemca w wybranych zawodach, odciąży wojewodów, starostów, powiatowe urzędy pracy, pracodawców i cudzoziemców.

To za mało

Uproszczenie procedury dla wybranych zawodów Polska już przetestowała. Obecnie zwolnienie z informacji starosty dotyczy cudzoziemców, którzy reprezentują zagraniczną firmę w polskim oddziale, obywateli Armenii, Białorusi, Gruzji, Mołdawii, Rosji i Ukrainy — w przypadku prac pielęgnacyjno-opiekuńczych, jako pomoc domowa, a także trenerów i sportowców zatrudnionych w klubach oraz lekarzy i dentystów odbywających szkolenie lub specjalizację. Wojewoda może określić własne wyjątki od konieczności przeprowadzenia testu rynku pracy dla wybranych zawodów.

„Polski system w relatywnie niewielkim stopniu korzysta z możliwości preferencji w zatrudnieniu cudzoziemców, biorąc pod uwagę wykonywany przez nich zawód” — uważa MRPiPS.

— Cieszymy się, że część proponowanych przez nas zawodów została wpisana na listę. Będziemy działać, by ją poszerzyć. W naszym katalogu byli także m.in. analitycy finansowi i specjaliści ds. przeciwdziałania praniu pieniędzy. Nie został też uwzględniony nasz drugi postulat — by rozszerzyć listę krajów z uproszczoną procedurą o Serbię, Japonię, USA i Indie — mówi Jolanta Jaworska z ABSL, Związku Liderów Sektora Usług Biznesowych, który zrzesza 200 firm zatrudniających 120 tys. osób w Polsce i brał udział we wcześniejszych pracach nad projektem.

Z kolei Rafał Bałdys, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa, uważa, że potrzebna jest nowelizacja całej ustawy, do której MRPiPS przygotowuje rozporządzenie.

— Od stycznia weszły w życie przepisy, które ułatwiają zatrudnianie pracowników ze Wschodu, ale utrudniają zatrudnianie osób z Dalekiego Wschodu, np. z Bangladeszu. Rozumiemy, że ważne są kwestie bezpieczeństwa, ale potrzeby branży są tak duże, że za chwilę nie będzie z czego czerpać, a nie możemy traktować Ukrainy i Białorusi jako rezerwuaru taniej siły roboczej — mówi Rafał Bałdys.

 

OKIEM EKONOMISTY - Jarosław Janecki, główny ekonomista Societe Generale

Przełomu nie będzie

Każde działanie, które ma szansę usprawnić proces zatrudniania cudzoziemców w Polsce, należy oceniać pozytywnie. Po pierwsze, od dłuższego czasu firmy borykają się z problemem deficytów kadrowych. Niedobór rąk do pracy stanowi zaś realne zagrożenie dla ciągłości procesu produkcyjnego, a w konsekwencji może prowadzić do zmniejszenia skali produkcji czy oferowanych usług. Po drugie, w ostatnim czasie obserwujemy także „przesuwanie” pracowników od jednego pracodawcy do drugiego. W ostatnich sześciu miesiącach niecałe 30 proc. pracujących Polaków zmieniło pracodawcę lub awansowało w swojej firmie. Ułatwienie, w szczególności przyspieszenie procesu rekrutacji, mogłoby pomóc pracodawcom w wypełnianiu wakatów, zarówno „chronicznych”, jak i tych, które powstają po pracownikach, którzy przeszli do konkurencyjnej firmy.

Nie sądzę jednak, aby ta jedna propozycja resortu zmieniła diametralnie sytuację na rynku pracy. Powinna w pewien sposób pomagać, ale nie rozwiąże wszystkich problemów. Oprócz braków kadrowych coraz większym wyzwaniem dla przedsiębiorców stają się wyższe oczekiwania płacowe, w tym pracowników zza granicy. Dużym wyzwaniem nadal pozostaje znalezienie takich rozwiązań, które doprowadzą do wykorzystania sporych rezerw siły roboczej w Polsce, czyli zaktywizowania osób, które pozostają poza rynkiem pracy.

Liberalni Słowacy

W przemysłowo rozwiniętych częściach Słowacji brakuje na rynku pracy ludzi z kwalifikacjami, co skłoniło rząd do znacznej liberalizacji warunków zatrudniania pracowników spoza UE. Ma na tym skorzystać przede wszystkim przemysł samochodowy. Od początku maja słowackie firmy mogą bez urzędowego zezwolenia szkolić w swoich zakładach osoby z państw trzecich. Urzędy pracy natomiast mają sześć tygodni na to, by zadecydować, czy osoby te mogą nadal pracować. Ich decyzje będą na pewno pozytywne w przypadkach, gdy firma działa w powiecie, gdzie stopa bezrobocia jest niższa niż 5 proc., a zatrudnieni cudzoziemcy reprezentują zawody deficytowe. Na liście tych zawodów, która zostanie opublikowana 1 czerwca, znajdą się m.in.: tokarze, ślusarze narzędziowi, operatorzy wózków widłowych czy programiści sterowanych cyfrowo obrabiarek. Zgodnie z prawem, obcokrajowcy muszą otrzymywać takie samo wynagrodzenie jak Słowacy, a ich odsetek wśród zatrudnionych w danym zakładzie nie może przekraczać 30 proc.

Zawody, w których MRPiPS chce przyspieszyć zatrudnianie obcokrajowców

  • Inżynierowie ds. przemysłu i produkcji Inżynierowie elektrycy
  • Lekarze specjaliści ze specjalizacją II stopnia lub tytułem specjalisty
  • Pielęgniarki bez specjalizacji lub w trakcie specjalizacji
  • Analitycy systemów komputerowych
  • Specjaliści ds. rozwoju systemów informatycznych
  • Projektanci aplikacji sieciowych i multimediów
  • Programiści aplikacji
  • Projektanci i administratorzy baz danych
  • Technicy elektrycy
  • Technicy elektronicy i pokrewni
  • Murarze i pokrewni
  • Betoniarze, betoniarze zbrojarze i pokrewni
  • Dekarze
  • Spawacze i pokrewni
  • Ślusarze i pokrewni
  • Elektrycy budowlani i pokrewni
  • Kierowcy samochodów ciężarowych
  • Operatorzy sprzętu do robót ziemnych i urządzeń pokrewnych
  • Maszyniści i operatorzy maszyn i urządzeń dźwigowo-transportowych i pokrewni.

Bezrobocie niknie w oczach

W kwietniu 2018 r. stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła 6,3 proc. — wynika ze wstępnych szacunków Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Jeżeli potwierdzi je GUS, będzie to oznaczało, że zeszliśmy do poziomu najniższego od listopada 1990 r. W kwietniu 2017 r. mieliśmy 7,6 proc., a rok wcześniej — 9,4 proc. Z danych resortu wynika, że liczba bezrobotnych w kwietniu tego roku wyniosła 1,04 mln, co oznacza, że przez rok rejestr uszczuplił się o ponad 200 tys. osób.