Pułapka średniego dochodu dotyczy całych gospodarek, a nie grup firm. Jednak to właśnie ostatnie edycje rankingu „Gazele Biznesu” pokazują, że stanowi ona realne zagrożenie dla Polski.
1413 proc. O tyle w latach 2013-15 zwiększyła przychody firma Petrojet, która zwyciężyła w rankingu Gazele Biznesu 2016. Dla porównania: 2011 r. firm, których obroty zwiększyły się o więcej niż 1000 proc., było osiem.
84 O tyle więcej firm liczy ranking Gazele Biznesu 2016 w porównaniu z poprzednią edycją.
835 Tyle firm obecnych również w ubiegłorocznym zestawieniu poprawiło swoją pozycję w roku 2016…
1064 …a tyle spadło na niższe miejsca.
Przypomnijmy w uproszczeniu, że z pułapką średniego dochodu mamy do czynienia wtedy, gdy gospodarka oparta na sprowadzanych z zagranicy technologiach zachowuje konkurencyjność głównie dzięki niskim kosztom pracy. Presja na wzrost płac sprawia jednak, że te koszty stają się coraz wyższe, gospodarka traci więc konkurencyjność i impet wzrostu PKB. Dzieje się tak, gdy PKB liczony na głowę osiąga około 17 tys. USD. Ktoś mógłby powiedzieć, że daleko nam do tej kwoty, warto jednak zauważyć, że wszystko zależy od tego, kto liczy. Według Banku Światowego Polska w 2015 r. miała 12,5 tys. USD PKB na mieszkańca. Jednak według Międzynarodowego Funduszu Walutowego było to już ponad 15 tys. USD.
Gazele już nie tak szybkie…
A co na temat tempa rozwoju gospodarki mówią zestawienia Gazel Biznesu? Już kilka poprzednich rankingów wskazywało na malejącą dynamikę wzrostu sektora małych i średnich przedsiębiorstw, która spada wraz z osłabieniem tempa wzrostu polskiego PKB. Tegoroczna lista, która wobec poprzedniej wydłużyła się tylko nieznacznie, potwierdza tę tendencję. Na czołowych miejscach jest mniej firm ze spektakularnymi przyrostami obrotów, co, przypomnijmy, decyduje o miejscu w rankingu. Do wyjątków należą przedsiębiorstwa, które — jak tegoroczny zwycięzca — Petrojet z Pionek — w trzy lata zwiększyły przychody ponaddziesięciokrotnie. W 2015 r. ta sztuka nie udała się nikomu. Tymczasem na listach rankingowych z lat wcześniejszych takich firm było zawsze około dziesięciu, a zdarzały się przypadki dwudziesto-,
a nawet trzydziestokrotnego zwiększenia sprzedaży, i to w latach, gdy bezpośredni wpływ na zestawienie miał kryzys, który zaczął się w 2008 r.
…ale wciąż ważne dla kraju
Wróćmy na chwilę do pułapki średniego dochodu. Według definicji, jednym z jej symptomów jest mała liczba przedsiębiorstw innowacyjnych. Niestety i pod tym względem Gazele Biznesu nie wybijają się ponad średnią dla całej gospodarki. Choć stosują nowoczesne technologie i systemy organizacyjne, pozwalające im utrzymywać rynkową konkurencyjność, to rzadko same pracują nad nowymi wydajniejszymi rozwiązaniami. Potwierdza to choćby skład pierwszej setki przedsiębiorstw rankingu Gazele Biznesu 2016. Dominują w niej firmy handlowe, produkcyjne, budowlane i transportowe, które przede wszystkim wykorzystują kupione innowacyjne rozwiązania. Własne prace badawczo-rozwojowe prowadzą tylko nieliczne. Mimo wszystko jednak na tle polskiej gospodarki ponad cztery tysiące firm z rankingu to wzorce organizacji, umiejętności zarządczych i pomysłowości, czyli elita małych i średnich przedsiębiorstw. A zgodnie z maksymą „Noblesse oblige” właśnie od elity należy oczekiwać, że jako pierwsza zrobi krok we właściwym kierunku, czyli w stronę zwiększenia innowacyjności całej gospodarki. To jest właśnie ta tytułowa misja specjalna Gazel Biznesu na najbliższe lata. Powinno się udać, bo to nie pierwszy raz, gdy małe i średnie firmy mogą korzystnie wpłynąć na całą gospodarkę. Poprzednio stało się tak zupełnie niedawno, bo w czasie kryzysu, gdy miały one niebagatelny, a może nawet decydujący wpływ na to, że Polska uniknęła recesji. Kolejne rankingi pokażą, czy znowu się to udało, a raczej, że się udało.