Moskwa nie poprze Ukrainy

Izolda Boguta
opublikowano: 2002-07-11 00:00

Deklaracje Leonida Kuczmy o chęci jak najszybszego wstąpienia Ukrainy do NATO nie spowodowały entuzjazmu na Kremlu. Generał Władimir Biełous, profesor rosyjskiej Akademii Nauk Wojskowych, ostrzegł wczoraj, że dążenie Ukrainy do wejścia do struktur euroatlantyckich może niekorzystnie odbić się na stosunkach z Rosją. Zauważył, że integracja Ukrainy z NATO będzie wymagała od niej likwidacji obcych baz wojskowych na swoim terytorium.

— Oznacza to, że póki Flota Czarnomorska Rosji będzie stacjonować w Sewastopolu, Sojusz Północnoatlantycki nie przyjmie Ukrainy do swojego grona. Prezydent Leonid Kuczma doskonale to rozumie — zaznacza Władimir Biełous.

Dodał on, że w razie potrzeby Flota Czarnomorska może zostać przerzucona do baz w rejonie Noworosyjska. Uważa on jednak, iż takie posunięcie jeszcze bardziej zmieniłoby układ sił w regionie na korzyść NATO. Analizując szanse Ukrainy na wejście do Sojuszu Władimir Biełous uznał, iż wtorkowe słowa Leonida Kuczmy traktować należy raczej w kategoriach intencji, a nie realnych zamiarów.

— Dopóki rosyjskie surowce energetyczne będą dla kijowskich strategów istotnym czynnikiem gospodarczym, dopóty nie zaryzykują oni pogorszenia stosunków z Rosją — ocenił generał.