Motoryzacja bije rekord

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2015-01-07 00:00

We wrześniu wartość zagranicznej sprzedaży wyniosła 1,76 mld EUR. Firmy przekroczą próg 2 mld EUR, gdy wzrośnie popyt na auta osobowe.

Firma analityczna Automotivesuppliers.pl prognozuje, że eksport polskich fabryk motoryzacyjnych wyniósł 18,6 mld EUR (77,7 mld zł). To szacunek przygotowany na podstawie danych za trzy kwartały ubiegłego roku. W tym czasie wartość eksportu sektora motoryzacyjnego wyniosła 13,92 mld EUR (58,1 mld zł), o 1 proc. była większa niż w analogicznym okresie 2013 r. Im bliżej końca roku, tym lepiej. Wyjątkowym miesiącem był wrzesień 2014 r. Zagraniczna sprzedaż znalazła się na nienotowanym nigdy wcześniej poziomie i wyniosła 1,76 mld EUR

(7,3 mld zł). Szybciej od eksportu sektora ogółem rósł eksport części. Wyniósł 726,7 mld EUR (3 mld zł). To również rekord, choć poprzedni został ustanowiony zaledwie trzy miesiące wcześniej.

Nadzieja w Astrze

— Dobrze sobie radzą producenci części i autobusów, gorzej idzie producentom samochodów osobowych i dostawczych. Dopóki produkcja samochodów osobowych nie zacznie rosnąć, nie spodziewajmy się, że osiągniemy 2 mld EUR miesięcznego eksportu. Wzrost popytu może nastąpić dopiero pod koniec 2015 r. Wtedy ruszy produkcja nowej astry w Gliwicach. Nie wiem, czy będzie to rynkowy przebój, ale nowy model zawsze na początku podnosi sprzedaż — komentuje Rafał Orłowski z Automotivesuppliers.pl

W ciągu dziewięciu miesięcy 2014 r. do krajów Unii Europejskiej (UE) trafiło 78 proc. motoryzacyjnego eksportu. Zmalał on o 1 proc., podczas gdy na inne rynki wzrósł o 10 proc. Ale to rynki unijne odpowiadają za 91 proc. sprzedaży części, które są motorem polskiego eksportu motoryzacyjnego.

Awans bratanków

Głównymi rynkami dla naszych fabryk są Niemcy, Wielka Brytania i Włochy. Za Odrę eksportujemy głównie części, volkswageny caddy i transportery z poznańskiej fabryki Volkswagena. Do Włoch — fiaty 500 z Tychów. Tuż poza podium znajdują się Czechy. Przez trzy kwartały sprzedaż podzespołów do tego kraju wzrosła o 19 proc. To konsekwencja ulokowania tam dwóch fabryk: Toyota Peugeot Citroen Automobile i Hyundaia.

Rynkiem, na który sprzedaż w ciągu dziewięciu miesięcy 2014 r. wzrosła najbardziej, są Węgry — o 37 proc. ogółem i 59 proc. w segmencie części. U naszych bratanków funkcjonują m.in. zakłady General Motors, Audi, Suzuki i Mercedesa. Te dwa ostatnie koncerny mogą sprawić, że Węgry wejdą do pierwszej piątki rynków eksportowych polskiej motobranży. — By do tego doszło, w tamtejszych fabrykach muszą powstawać modele sprzedawane w ponad 300 tys. egzemplarzy rocznie. Jest to możliwe, bo Suzuki ulokowało tam montaż modelu Swift, a Mercedes nowej A-klasy — mówi Paweł Gos, prezes Exact System, firmy świadczącej usługi kontroli jakości części samochodowych.