W piątek 18.12 i w poniedziałek 21.12 sporo się wydarzyło. W Polsce NBP interweniował na rynku po to, żeby osłabić złotego. Można powiedzieć, że bank przeszedł od słów do czynów, bo przecież w każdym komunikacie po swoim posiedzeniu RPP od miesięcy narzekała na siłę złotego, który nie pomaga gospodarce.
Wielu obserwatorów rynku mówi, że chodzi o to, żeby wycena rezerw walutowych była jak najwyższa, dzięki temu NBP przekaże większy zysk do budżetu państwa. Nie wykluczam tego do końca, chociaż największy efekt miałaby interwencja 30 i 31.12, kiedy to rynek jest najmniej płynny i najłatwiej wykreować pożądany kurs. Sprawdzimy to już niedługo.
W końcu tygodnia na rynkach pojawiała się niewielka korekta, ale wszystko wyglądało tak, że nie było wątpliwości, iż to obóz byków panuje na rynku. Był jeden znak zapytania, czyli umowa o Brexicie i on pozostał z nami nawet w poniedziałek. Będę się jednak bardzo dziwił, jeśli jakaś umowa do końca roku nie zostanie przyjęta.
W sobotę było już oczywiste, że w USA zostanie przyjęty ograniczony do nieco mniej niż 900 mld USD pakiet pomocowy i rzeczywiście został przyjęty. Jak już pisałem w komentarzach tygodniowych Joe Biden uważa to za zaliczkę przed większą pomocą gospodarce.
Tak jak pisałem wyżej wszystko było pod kontrolą, ale w Wlk.Brytanii pojawiła się mutacja wirusa SARS COV2, która podobno jest o 70% bardziej zakaźna niż podstawowy wirus (ale nie bardziej śmiertelna). Wyglądało to jak czarny łabędź, który może zmienić nastroje na rynkach.
To doprowadziło do paniki w Europie, gdzie indeksy traciły dobrze ponad 3% (WIG20 nawet ponad 4%) i zakończyły sesje co prawda nieco lepiej, ale też dużymi spadkami indeksów. Podstawa była, bo Wlk. Brytania została praktycznie od reszty Europy odcięta, a ta reszta bała się, co wydarzy się, kiedy mutacja (ta lub inna) uderzy na kontynencie.
Dużo spokojniej było w USA, gdzie bardziej cieszono się z pakietu pomocowego niż bano nowej odmiany, której zresztą w USA jeszcze nie odnotowano. Owszem, indeksy rozpoczęły sesję od sporych spadków (ponad półtora procent), ale zakończyły mikro-spadkami, a Dow Jones nawet lekko wzrósł.
Dzięki tej mutacji wirusa umocni się dolar, ale zmiana była nieznaczna (po początkowej przecenie EUR/USD) – korekta temu rynkowi zresztą już się od pewnego czasu należy. Cieszyć się mogła RPP, bo nadal tracił złoty.
We wtorek rynki się uspokoiły. Koiło nerwy to, że podobno opracowane i opracowywane szczepionki będą działały również na tę nową mutację. Indeksy rano rosły, ale na rynku walutowym widać było nadal niewielką niepewność. Czekamy teraz na umowę o Brexicie i na koniec roku. Należy zakładać, że nic groźnego do 31.12 się już nie pojawi.
Link do komentarza tygodniowego:
https://iwealth.pl/nie-bylo-przedswiatecznej-konsolidacji/
Życzę wszystkim Państwu spokojnych, rodzinnych i zdrowych Świąt.
