WARSZAWA (Reuters) - Spadki cen akcji spółek "nowej gospodarki" doprowadziły do zniżek na warszawskiej giełdzie, ale analitycy sądzą, że dobre dane o listopadowym deficycie na rachunku obrotów bieżących pozwolą na powrót wzrostów.
Narodowy Bank Polski (NBP) poinformował, że listopadowy deficyt obrotów bieżących wyniósł 320 milionów dolarów wobec oczekiwanych 800 milionów dolarów. Deficyt spadł do 6,8 procent Produktu Krajowego Brutto (PKB) z 7,3 procent w październiku.
"Dane o deficycie są zdecydowanie lepsze od tego, czego oczekiwał rynek, a to może mieć nań pozytywny wpływ" - powiedział Grzegorz Skowroński, szef działu sprzedaży w SG Securities.
WIG20 stracił we wtorek 1,2 procent obniżając się do 1.795 punktów, głównie za sprawą spadku indeksu TechWIG, który zniżkował o 1,7 procent do 1.432 punktów.
Obroty osiągnęły 183 miliony złotych - część inwestorów instytucjonalnych wciąż jeszcze nie wróciła ze świąteczno-sylwestrowych wyjazdów.
Analitycy są jednak zdania, że w nadchodzących tygodniach popyt ze strony zagranicy dokonującej realokacji funduszy w portfelach inwestowanych na rynkach wschodzących oraz zainteresowanie akcjami inwestorów krajowych doprowadzić może do wzrostów.
Według ankiety agencji Reuters, na koniec miesiąca WIG20 może wzrosnąć do 1.875 punktów, czyli o 3,2 procent w stosunku do poziomu z końca 2000 roku.
Największe zainteresowanie budziły we wtorek akcje dużych firm, takich jak Elektrim, PKN Orlen czy Telekomunikacja Polska SA - obrót ich walorami stanowił łącznie około połowy obrotów w notowaniach ciągłych.
Kurs TPSA spadł o 0,4 procent do 27,5 złotego, a Elektrimu o 2,4 procent do 49,4 złotego. PKN zyskał 0,4 procent rosnąc do 22,6 złotego.
((Paweł Kozłowski, Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 97 00, fax +48 22 653 97 80, [email protected]))