Na pożegnanie

Robert Buczek
opublikowano: 2003-09-19 00:00

Ten koncert miał pomóc choremu muzykowi, wybitnemu basiście, Jerzemu Kawalcowi. Los zadecydował inaczej.

Jerzy Kawalec (rocznik 54) zmarł 9 września w Chorzowie, po wielomiesięcznej walce z nowotworem. Był wzorem muzyka, zawsze grał z pulsem i nerwem, a brzmienie jego basu stało się osnową wielu polskich kapel bluesowych, bluesrockowych i jazzrockowych. W 1975 r. powstał Krzak, chyba największa legenda polskiego bluesa. „Kawa” był jego podporą, ale współpracował także choćby Leszkiem Winderem, Janem „Kyksem” Skrzekiem, Ryszardem Skibińskim, Zbigniewem Hołdysem, Wojtkiem Waglewskim, Martyną Jakubowicz, formacją Chuligani, zespołem Irka Dudka Symphonic Blues, a także z kapelami o jazzrockowej proweniencji — zespołem Tomasza Stańki C.O.C.X. czy Free Dancing. Od 2000 r. prowadził Drums Band. Wziął udział w nagraniu ponad 30 płyt.

Przyjaciele Jurka Kawalca, wiedząc o jego chorobie, postanowili dać koncert charytatywny „Dla Kawy”. Nie zdążyli. Marcin Jacobson, długoletni menedżer grupy Krzak: „Pierwotnie koncert miał pomóc ciężko choremu Jurkowi Kawalcowi, który do ostatniej chwili walczył, by żyć. Teraz będzie naszym hołdem dla wspaniałego muzyka i uroczego człowieka”. Wystąpią: Perfect, Dżem, TSA oraz All Stras Band — m.in. z Janem Błędowskim, Bronisławem Dużym, Krzysztofem Ścierańskim, Ewą Urygą i Tomaszem Stańką.

„Dla Kawy”. Katowicki Spodek, 21 września, godz. 17.