Ożywienie w gospodarce coraz wyraźniej przenika na rynek pracy. W lutym grono osób bezrobotnych zmniejszyło się o 3,7 tys. osób — wynika z danych Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. W skali kraju kilka tysięcy osób to tyle, co nic, ale jak na tę porę roku to świetny wynik. Zwykle w lutym w polskiej gospodarce raczej przybywa bezrobotnych, niż ich ubywa, bo zimą wygasają prace sezonowe. Tym razem było inaczej — pracodawcy raczej tworzyli miejsca pracy, niż je likwidowali.

— Dane są bardzo optymistyczne. Trzeba przyznać, że w tym roku w lutym sprzyjała nam pogoda, jednak nie był to kluczowy czynnik. Spadek liczby bezrobotnych był spowodowany głównie ożywieniem w polskiej gospodarce — mówi Władysław Kosniak-Kamysz, minister pracy.
Ostatnio w lutym bezrobocie w Polsce zmniejszyło się w 2008 r., czyli kiedy polska gospodarka rosła w tempie ponad 4 proc. rocznie. Odtąd co roku w tym miesiącu przybywało po kilkadziesiąt tysięcy bezrobotnych (średnio 52 tys.).
— Wszystko wskazuje na to, że szczyt bezrobocia mamy już za sobą — nastąpił on w styczniu i odtąd grono osób bez pracy będzie się zmniejszać. Mam nadzieję, że dynamika tego spadku będzie się w marcu i kwietniu nasilać — mówi Władysław Kosiniak- -Kamysz. Stopa bezrobocia na koniec lutego wyniosła 14 proc., czyli utrzymała się na poziomie ze stycznia. Zdaniem ministra pracy, jest szansa, że wskaźnik spadnie w bieżącym roku poniżej 13 proc.
— Możemy już ogłosić początek ożywienia na ryku pracy — uważa Władysław Kosiniak- -Kamysz. Ten optymizm wspierają najnowsze badania wśród pracodawców. Według sondażu firmy Manpower, powoli, ale stale, rośnie grupa firm, które tworzą miejsca pracy. Już 15 proc. pracodawców twierdzi, że w najbliższym kwartale zwiększyzatrudnienie, wobec 13 proc. w poprzednim kwartale i 12 proc. dwa kwartały temu. Zmniejsza się natomiast grono firm, które likwidują stanowiska pracy. Jest ich już tylko 7 proc. (wobec 9 proc. w poprzednich dwóch kwartałach), co jest najniższym wynikiem od prawie dwóch lat.
— To są pozytywne, optymistyczne dane. Pokazują, że pracodawcy nadal znacznie częściej przyjmują ludzi do pracy, niż ich zwalniają. Co więcej, ta tendencja jeszcze się w ostatnim kwartale lekko nasiliła — mówi Iwona Janas, dyrektor zarządzająca Manpower Polska. Największy entuzjazm do tworzenia miejsc pracy odnotowano w dziale „transport i logistyka” oraz „przetwórstwo przemysłowe”.
To zrozumiałe, bo głównym motorem polskiego wzrostu gospodarczego od kilku kwartałów jest eksport. Optymizmem napawa też fakt, że miejsca pracy zaczynają powstawać w budownictwie. To dobra wiadomość, bo jeszcze w minionym roku ten sektor przeżywał prawdziwą zapaść i przeprowadzał masowe zwolnienia pracowników.