Na Wall Street znów nerwowo

Tadeusz StasiukTadeusz Stasiuk
opublikowano: 2020-03-20 14:39
zaktualizowano: 2020-03-20 14:55

Piątkowa sesja na amerykańskich giełdach rozpoczęła się dodatnimi zmianami indeksów. Taki początek dnia na Wall Street sugerowała już rosnąca wycena kontraktów terminowych na indeksy. Jednak po kwadransie handlu do kontrataku zaczęła przystępować strona podażowa.

Inwestorzy mają nadzieję, że tym razem nieco dłużej uda się utrzymać zwyżkę na rynku kasowym. Czwartkowe notowania wszystkie trzy główne wskaźniki zakończyły wzrostami, z największym – sięgającym 2,30 proc. w przypadku rynku spółek technologicznych Nasdaq.

Początek piątkowego handlu kontraktami nie napawał jednak optymizmem, indeksy miały czerwone odcienie. 

Po otwarciu rynku kasowego  indeks  Dow Jones IA rósł o 0,8 proc, wskaźnik szerokiego rynku S&P 500 drożał o 0,83 proc. zaś Nasdaq Comp. zyskiwał 1,5 proc. Kolejne minuty przyniosły lekkie zdynamizowanie wzrostów. Szybko jednak do głosu doszły niedźwiedzie co podkopało wycenę indeksów i ich zejście w czerwone obszary. Po niecałej półgodzinie handlu widać swoiste przeciąganie liny.

Rynek niestety znów może jednak czekać spora zmienność zważywszy na fakt, że dzisiaj mamy do czynienia z tzw. dniem czterech wiedźm, kiedy to wygasają m.in. opcje na kontrakty i indeksy oraz na akcje. Może się ona szczególnie ujawnić pod koniec sesji. 

Z istotnych informacji jakie mogą wpływać na zachowanie i decyzje podejmowane przez inwestorów należy wymienić najsilniejszy od ponad 4 lat spadek indeksu dolarowego. Zniżkuje też rentowność benchmarkowych amerykańskich obligacji 10-letnich. Drożeje także złoto i ropa. 

W gronie największych blue chipów najlepiej prezentują się dzisiaj walory UnitedHealth Group, drożejące o ponad 5,2 proc. oraz Nike (ponad 4 proc.). Walory Apple drożeją w okolicy 2 proc.