NADCHODZI BOOM NA MOTOCYKLE
Obniżka autocasco zwiększyła sprzedaż motorów
Przedsiębiorcy handlujący motocyklami twierdzą, że sprzedaż tych pojazdów w Polsce ostatnio znacznie wzrasta. Na rynku pojawia się coraz więcej importerów. Ich przedstawiciele spodziewają się motocyklowego boomu.
Największy udział w sprzedaży motocykli mają przedstawiciele firm japońskich. Najbardziej popularne marki na rynku (w kolejności alfabetycznej) to: Honda, Kawasaki, Suzuki i Yamaha. Osiągnęły one podobno znaczną przewagę nad europejskimi konkurentami. Oprócz japońskich marek na krajowym rynku funkcjonuje 35 przedstawicieli innych firm. Znawcy branży twierdzą, że w ubiegłym roku nad Wisłą sprzedano blisko 3 tys. motorów.
Droga zabawka
W opinii niektórych przedsiębiorców z branży, motocykl w Polsce nie jest uznawany za środek transportu. Nabywcy traktują go raczej jako drogą zabawkę.
— Motocykle kupują ludzie, którzy mają pieniądze. Dynamicznie rosnącą grupą klientów jest młodzież, która w tej chwili dostaje skutery od rodziców. Są to ludzie w wieku 14-16 lat, którzy później prawdopodobnie przesiądą się na motory — twierdzi Robert Domański z Mitsui Motor Polska.
Zauważa on, że moda na motocykle napotyka na barierę w postaci chudych portfeli klientów.
— Sądzę, że za trzy lata sprzedaż będzie dużo większa. Nie osiągniemy 100 tys. maszyn rocznie, ale sprzedaż wszystkich motocykli w Polsce w granicach 30 tys. jest bardzo realna — dodaje Robert Domański.
— Generalnie sprzedaż rośnie, choć nie ma takiego przyrostu jak dwa-trzy lata temu. W przyszłości rynek powinien się ustabilizować i liczymy, że będziemy sprzedawać 8 tys. sztuk rocznie — twierdzi Lech Potyński z Suzuki Motor Poland.
Twierdzi on, że nabywcami są ludzie z ustabilizowaną pozycją finansową, którzy kupują jednoślady dla siebie i swoich dzieci. Przedział wiekowy nabywców ocenia na 30-50 lat.
— Motocykle kupują przedstawiciele średniego i dużego biznesu. Przedsiębiorcy nabywają też skutery dla swoich dzieci. Duży procent to sprzedaż kredytowa. Nawet ludzie, których stać na zapłacenie za motor gotówką, wolą kupować na kredyt. Sprzedaż kredytowa wzrosła, gdy zmalały ubezpieczenia na motocykle. Aby kupić motor na raty, trzeba było zapłacić autocasco wysokości 20 proc. Teraz waha się ono w granicach 5,5-6 proc. To był dobry impuls do dokonywania zakupów — zauważa Robert Domański.
Konkurencja naciska
Na rynku motocykli zaostrza się konkurencja między sprzedawcami poszczególnych marek. Pojawiają się nowi importerzy.
— Konkurencja naciska. Zaczynają pojawiać się zwolennicy marek europejskich — twierdzi Lech Potyński.
— Motocykle europejskie nie będą stanowić wielkiego zagrożenia dla japońskiego sprzętu. Te maszyny są bardzo drogie i kupować je będą indywidualiści — twierdzi natomiast Robert Domański.
— Analizujemy ruchy marketingowe naszej konkurencji. W chwili obecnej jesteśmy na etapie badań i obserwujemy pisma, które trafiają do ludzi posiadających pieniądze — twierdzi Cezary Nowakowski z Carcade, które jest generalnym importerem Kawasaki.
Problemy z serwisem
Nabywcy motocykli mają w czym wybierać, bo dostępnych modeli jest bardzo dużo, niestety powodów do narzekań mogą dostarczać serwisy.
— Serwis jest już całkiem niezły, choć nie działa idealnie. Kuleje, zwłaszcza jeśli chodzi o terminy. Użytkownicy motocykli są niezadowoleni, jeśli muszą czekać na części dwa tygodnie. Niestety, części, które zamawiamy, muszą zostać oclone i czekają na granicy po kilka dni. Dopiero po ocleniu, docierają do centrali, a z niej do dealera — twierdzi Robert Domański.
— Sieć serwisów dopiero się rozwija. Brakuje mechaników naprawiających motocykle. W szkołach się tego nie uczą, dlatego sami musimy szkolić naszych pracowników — zauważa Lech Potyński.
Uwaga na zdrowie
Przedstawiciele niektórych firm narzekają na sprzedaż używanego sprzętu. Kusi nabywców niższą ceną, a tymczasem — ich zdaniem — bardzo często może być niebezpieczny.
— Niektóre z używanych motocykli stanowią bezpośrednie zagrożenie dla życia. Na Zachodzie powypadkowy motocykl musi przejść rygorystyczne badania. Jeśli nie sprosta wymaganiom tamtejszych diagnostów, to wtedy zwykle jest sprowadzany do Polski, gdzie jest remontowany. Tymczasem bardzo często taki motocykl nie powinien w ogóle trafić na drogi — sumuje Lech Potyński.
JEST W CZYM WYBIERAĆ: Bardzo dobrze rozwinięty jest w Polsce rynek galanterii. Firmy oferują szeroki asortyment różnego rodzaju kasków, kombinezonów, gogli i specjalnych rękawic — zauważa Lech Potyński z Suzuki Motor Poland.
fot. Grzegorz Kawecki
LICZĄ SIĘ PRZYZWYCZAJENIA: Nabywcy motocykli są podobni do nabywców samochodów. Przyzwyczajają się do marki i rzadko można wpłynąć na nich reklamą — mówi Cezary Nowakowski, handlowiec z Carcade. fot. Grzegorz Kawecki