Wszystkie waluty ustąpiły metalom szlachetnym, wśród których najlepsza zdecydowanie była platyna (+9 proc.), bijąc srebro i pallad.

Lej jest na fali już od wakacji. Wobec dolara wzmocnił się od lipcowa dna już o ponad 18 proc.
W styczniu najsłabiej radziły sobie waluty afrykańskie – z Malawi, Suazi i Namibii. W najgorszej „10” znalazł się tylko jeden emitent spoza Czarnego Lądu – Japonia. Frank szwajcarski, który w fatalnym stylu zaczął rok, ostatecznie o 0,5 proc. pokonał dolara. I złotego, który wobec amerykańskiej waluty praktycznie się nie zmienił.
